Najnowsze artykuły
Przeszukaj kategorie
- Sonic X Shadow Generations — jesteś tym co jeż!
- PlayStation 5 Pro | recenzja arhn.eu
- Painkiller | retro arhn.eu
- The Rocky Horror Show | Halloween 2024
- Rozpakowanie zestawu „Rook’s Coffer” z Dragon Age: Straż Zasłony
- Kupiłem karmnik z kamerką. Jest fajny!
- Przed premierą: LEGO Horizon Adventures
- Magia Małego Okienka
Przeglądasz: Komputery
Kategoria nadrzędna Windows PC DOS PC Amiga Commodore Atari ZX SpectrumMożna się było tego oczywiście spodziewać, bo dodawanie tak wiele zawartości raptem cztery miesiące po premierze nie rokuje dobrze. Zresztą samo dzielenie produkcji także nie jest zbyt optymistyczne, ale zawód spotkał mnie trochę z niespodziewanej strony.
Age of Wonders III
Być może mam trochę skrzywiony ogląd sytuacji, ponieważ nie śledzę na bieżąco każdej pozycji z gatunku turowych strategii. Niech za przykład posłuży seria Heroes of Might and Magic, której ostatniego przedstawiciela ogrywałem, gdy w tytule widniał jeszcze numer cztery. Trochę lepiej mają się sprawy z Cywilizacją, a jej wpływy także da się odnaleźć w produkcji Triumph Studios. Mimo to uważam, że w grach komputerowych wypracowano już pewien standard i wypadałoby się go trzymać, zamiast cofać się do lat 90. ubiegłego wieku.
Risk of Rain
Efekty promocji na gog.com okazały się być nader zadowalające.
Wyreżyserowane w 1975 roku przez Stevena Spielberga „Szczęki” odbiły się w historii kina szerokim echem i nawet dziś ciężko szukać miłośnika kina, który by o tym kultowym dziele nie słyszał. O Jaws Unleshead, grze akcji z 2006 roku opartej o licencję filmu nie słyszał za to prawie nikt. Szkoda, bo czas obszedł się z nią wyjątkowo łaskawie.
Ten inspirowany okresem okolic drugiej wojny światowej „shmup” jest niestety równie nienatchniony co i gatunek który reprezentuje. Specyficzne podejście do rozgrywki nie potrafi zatuszować faktu, że Luftrausersowi zwyczajnie brakuje „nóg”.
Niekończący się potok słów i film przynajmniej dwukrotnie dłuższy niż być powinien. Tak jest, to gr… Hideo Kojima! W recenzji, która przetestuje waszą cierpliwość, przyglądamy się bliżej kontrowersyjnemu prologowi do piątej części sagi Metal Gear Solid. Jedno jest pewne – „war has changed”.
Powstające w bólu dzieło życia Phila Fisha trafiło nareszcie na konsole PlayStation 3/4/Vita, a to chyba najlepszy moment, żeby wreszcie opowiedzieć o nim parę słów.
FTL: Faster Than Light to mająca już na karku prawie dwa lata roguelike’owa strategia z elementami RPG. Umiejscowiona gdzieś w kosmosie opowieść sadzała użytkownika za sterami statku kosmicznego i wysyłała na samobójczą misję uratowania części wszechświata przed złymi rebeliantami. Gracze wzięli sobie do serca powierzone im zadanie i tłumnie ruszyli kopać tyłki przeciwników – tytuł bowiem bardzo szybko znalazł rzesze fanów zarywających nocki podczas przemierzania kolejnych galaktyk. Innymi słowy, gra odniosła niemały sukces. Na tyle duży, że doczekała się sporego rozszerzenia, które w zamierzeniu miało dać nam zabawę jeszcze większą, ciekawszą i pełniejszą. Jak to rzeczywiście wyszło, każdy może przekonać się na własnej skórze, pobierając nową zawartość z Internetu.
Gunman Clive to niespodziewany powrót do przeszłości dla fanów prehistorycznych platformówek. Choć na pierwszy rzut oka mało łączy go z klasycznymi grami, miłośnicy komputerów przedpecetowych na pewno zrozumieją o czym mowa.
Hardkorowa bibka w średniowiecznym stajlu i z oldskulowym gameplayem. Dla równowagi z archaizmem rozgrywki w poprzednie zdanie wplotłem sporo popularnych makaronizmów. I znów mamy equilibrium.