Kolejna spóźniona relacja, ponieważ w tym roku oprócz Pyrkonu udało mi się też pojawić po raz pierwszy na Pixel Heaven. Mniejsza impreza, o zupełnie innym charakterze. Myślałem, że będzie to wielkie święto dla fanów retro (i tylko dla nich), ale okazało się, że nie! Było tu wszystkiego o wiele więcej i do tego dla wszystkich. Podzieliłbym ją na trzy główne części.
Bilety na wydarzenie udostępnił bezpłatnie organizator. W tekście dwa razy poruszona jest obecność firmy GOG (CD Projekt), w której pracowałem, ale nie zyskuję żadnych korzyści z pisania o niej.