Autor: Dark Archon

Kategoria nadrzędna
Dark Archon

Oh god how did this get in here I am not good with computer.



Do wczesnego dostępu na Steamie trafiło Temtem, gra o hiszpańskich korzeniach (sic!) stanowiąca odpowiedź na popularne Pokémony. Nie mogła trafić do sprzedaży w lepszym momencie niż w środku bojkotów i krytyki studia Gamefreak, a na dodatek nie jest zablokowana w ekosystemie Nintendo. Wstępnie tylko na Steamie, w przyszłości ma również zawitać na wszystkich wiodących konsolach. Czy to wystarczy?

Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że nieoficjalne akcesoria do gier i konsol są… dziwne. Ale Handy Boy był podobno produktem licencjonowanym przez Nintendo — jeśli wierzyć Wikipedii. Ja wierzę jej rzadko, ale wtedy opis tego materiału byłby mniej interesujący. Gadżet ten łączył ze sobą funkcję szkła powiększającego, podświetlenia ekranu, głośników stereo oraz nakładki na przyciski konsoli. Wszystko w godnym celu poprawienia komfortu gracza. Ehe.

Spytaj dowolnego fana Pegasusa o to jak nazywała się jego ulubiona gra wyścigowa i jest duże prawdopodobieństwo, że w odpowiedzi usłyszysz „Micro Machines”. Ta wciągająca ścigałka miała wszystko czego potrzebował konsolowy gracz wczesnych lat 90. Dynamiczną i płynną rozgrywkę, świetnie prowadzące się wozy, fantastyczny tryb dwuosobowy i pamiętne trasy, prowadzące kierowców bo ogródkach, wannach, biurkach i stołach bilardowych. W czasach, gdy najważniejszą walutą gier wideo była wyobraźnia, Micro Machines stanowiło dla niej cudowną pożywkę.

Każdy kieruje się w życiu jakimś motto. Albo przynajmniej ma w pamięci jakiś cytat, który w wyjątkowy sposób z nim rezonuje.

Life is delightful! Always, new discoveries to be made!
— Mr. Pokémon

Kakarot zabiera fanów w ponad 30-godzinną podróż po wszystkich sagach Dragon Ball Z. Wojownicy Z jeszcze raz zmierzą się z Saiyanami, Friezą, Androidami, Cellem i Buu… a po drodze napotkają również innych, starych znajomych. Szkoda tylko, że świat gier wideo ruszył przez ostatnich parę lat do przodu i Kakarot odstaje już dość odczuwalnie od współczesnych tytułów.

Japońska zabawa słowami nazywana goroawase (語呂合わせ) łączy liczby we frazy pozwalając ukryć małe sekreciki w miejscach tak niespodziewanych jak punktacje gier, koszulki sportowców czy… liczba punktów zdrowia postaci! Japończycy uwielbiają tę formę „dźwiękogry”, bo ułatwia im na przykład zapamiętywanie dat. Oto jak działają te gierki słowne i gdzie znaleźć je można w grach wideo.