Autor: Dark Archon

Kategoria nadrzędna
Dark Archon

Oh god how did this get in here I am not good with computer.



W przyszłości, na Ziemi nie dzieje się zbyt dobrze. Matka Sfera zsyła więc na powierzchnię planety szwadron Aniołów, które ocalić mają świat od zagłady. Stellar Blade od koreańskiego studia Shift Up to bardzo miłe zaskoczenie, ale o tym usłyszycie więcej w dzisiejszej recenzji.

Sony Ericsson Xperia Play było projektem odważnym. Smartfon połączony z konsolą do gier wydawał się pomysłem w takim samym stopniu szalonym, co i genialnym. Choć wcześniejsze próby stworzenia takiej hybrydy okazały się nieudane, któż jeśli nie Sony mogłoby odnieść tu sukces! Sprawa jednak nie wyglądała tak prosto. Sony Ericsson było na skraju zapaści, a zarząd firmy nijak dogadać się nie mógł z japońską centralą. Rezultat mógł być, niestety, tylko jeden.

Do dziś nie jestem pewien co myśleć na temat fabuły FF7 Remake. Ale gameplayowo była to gra świetna. Choć Rebirth uparcie brnie w gmatwanie historii, pod względem rozgrywki jest pod każdym względem tytułem lepszym od swojego poprzednika. I prawdopodobnie na ten moment, w czołówce moich ulubionych gier z „Final Fantasy” w tytule. A to spory komplement.

42 to odpowiedź na pytanie o życie, wszechświat i całą resztę. To również, ciekawym zbiegiem okoliczności, liczba wersji i wariantów komputerowych „Koła Fortuny”, do których udało mi się dotrzeć przygotowując to dziwaczne kompendium. Po drodze natknąłem się również na szereg tytułów zaginionych. Gdybyśmy doliczyli do puli również adaptacje wydane w innych krajach, myślę, że byłaby niemała szansa na dobicie do nawet 100 unikatowych, cyfrowych wydań tego szalenie popularnego programu.

Malutki projekt na temat teleturniejów lat 90. rozrósł się jakimś cudem do rangi pełnometrażowego projektu. Myślałem, że znajdę kilka, może kilkanaście gier związanych ze znanymi licencjami. W życiu nie spodziewałbym się, że odkopię ich bliżej setki. Dziś mam dla Was pierwszą część filmu, w którym przybliżamy tytułowe „gry-teleturnieje lat 90.”. Część druga lada dzień!

Mała garść przemyśleń na temat remasterów, różnicach w ich postrzeganiu i jak wpływają one na to czym jest „Tomb Raider I-III Remastered Starring Lara Croft”. Nie jest to więc recenzja, a bardziej… luźna pogadanka i paczka opinii na temat tego dlaczego ta najbardziej toporna panna Croft jest tą najlepszą.

Super Robin Hood wydawał mi się kiedyś nie do przejścia. Sugerowaliście go również do wyzwania tyle razy, że jestem skłonny uwierzyć, że mieliście podobne wrażenia, gdy graliście w niego na „Złotej Czwórce”.