Autor: Redaktor Kebab

Kategoria nadrzędna

Zbliża się nowa epoka lodowcowa. Ostatni ludzie na Ziemi kryją się pod jedynym dającym zbawienne ciepło generatorem. Tylko od nas zależało będzie czy zginą, czy może ostatkiem sił uda im się odbudować upadłą cywilizację i być może przetrwać narastający mróz.

Za wczesny egzemplarz recenzencki gry dziękujemy wydawcy.

Tzar: Ciężar Korony to zapomniana strategia czasu rzeczywistego bułgarskiego studia Haemimont Games. W Polsce, jak wiele innych gier tamtych czasów zdobyła sporą popularność dzięki profesjonalnej polskiej wersji językowej CD Projektu, niskiej cenie oraz częstych „wizytach” na kompaktach dołączanych do czasopism o grach komputerowych.

Ni no Kuni II: Revenant Kingdom to luźna kontynuacja popularnej gry z Nintendo DS (tylko w Japonii) i PlayStation 3. Powiązania z oryginałem są jedynie powierzchowne, więc nie jest wymagana znajomość poprzedników, by móc zatopić się w tym baśniowym świecie.
Ni no Kuni II miesza sprawdzoną rozgrywkę w stylu jRPG z interesującym aspektem ekonomicznym tworząc wciągający mix, który pochłonął nawet Kebaba, który nie ma zazwyczaj ciągot do japońskiego stylu animacji.

Oto Kingdom Come! Redaktor Kebab przygląda się nowej grze czeskiego studia Warhorse z perspektywy szermierza i członka bractwa rycerskiego. Jak realistycznie oddano realia średniowiecznych Czech i czy faktycznie jest to gra warta uwagi przeciętnego wdychacza morowego powietrza?

Na przełomie tysiącleci do sprzedaży trafił Re-Volt. Nietypowa gra wyścigowa, w której zawodnikami są sterowane zdalnie samochodziki. Tytuł robił wrażenie swoją kolorową grafiką, fantastycznie oddanymi niuansami prowadzenia wozów RC, ale i szeregiem sekretów i bonusów, które wydłużały rozgrywkę. Społeczność Re-Volta działa aktywnie do dziś produkując nowe wozy, trasy i… internetowe dramy! To i jeszcze więcej w dzisiejszym materiale Retro!

ranDungeon to niewielki Hack and Slash tworzony przez jednego pasjonata. Wytrwałość w dążeniu do celu to piękna cecha, a Dawid – twórca ranDungeon – robi wszystko aby jak najbardziej dopieścić swoją niewielką grę i choćby za to należy mu się pochwała. Choć nie mam szansy obecnie usiąść i zrobić długiej recenzji od A do Z, po ogrywaniu tej pozycji kilka (kilkanaście?) godzin na swoim tablecie mogę z czystym sercem powiedzieć, że dała mi sporo radości i myślę, że fanom tego typu gierek przypadnie do gustu.

Jak tam? Wszyscy już odespali Gramytatywnie™ ?  To dobrze!

Zauważyłem ostatnio, że mój film o komputerze kupionym za 400 zł cieszy się niebywałą wprost popularnością (przynajmniej jak na moje mikre standardy). To dobry moment, żeby wypuścić kolejną część tej pięknej sagi i pokazać jak komputer radzi sobie z gierkami w stanie „surowym” zanim zamontuję mu jakąś porządną kartę graficzną. Ciekawi? Zapraszam!