„Kingdom” w interesujący sposób podchodzi do gatunku Tower Defence łącząc atrakcyjną pikselową grafikę z niecodzienną, bierną formą rozgrywki.
Autor: Redaktor Kebab
Ni no Kuni II: Revenant Kingdom to luźna kontynuacja popularnej gry z Nintendo DS (tylko w Japonii) i PlayStation 3. Powiązania z oryginałem są jedynie powierzchowne, więc nie jest wymagana znajomość poprzedników, by móc zatopić się w tym baśniowym świecie.
Ni no Kuni II miesza sprawdzoną rozgrywkę w stylu jRPG z interesującym aspektem ekonomicznym tworząc wciągający mix, który pochłonął nawet Kebaba, który nie ma zazwyczaj ciągot do japońskiego stylu animacji.
Oto Kingdom Come! Redaktor Kebab przygląda się nowej grze czeskiego studia Warhorse z perspektywy szermierza i członka bractwa rycerskiego. Jak realistycznie oddano realia średniowiecznych Czech i czy faktycznie jest to gra warta uwagi przeciętnego wdychacza morowego powietrza?
Na przełomie tysiącleci do sprzedaży trafił Re-Volt. Nietypowa gra wyścigowa, w której zawodnikami są sterowane zdalnie samochodziki. Tytuł robił wrażenie swoją kolorową grafiką, fantastycznie oddanymi niuansami prowadzenia wozów RC, ale i szeregiem sekretów i bonusów, które wydłużały rozgrywkę. Społeczność Re-Volta działa aktywnie do dziś produkując nowe wozy, trasy i… internetowe dramy! To i jeszcze więcej w dzisiejszym materiale Retro!
Projekt w którym zajmuję się komputerkiem kupionym za 400 zł dobiega powoli końca. Trochę smuteczek, ale nowy rok, to nowe wyzwania, więc trzeba ten przedział zamknąć. Zapraszam!
ranDungeon to niewielki Hack and Slash tworzony przez jednego pasjonata. Wytrwałość w dążeniu do celu to piękna cecha, a Dawid – twórca ranDungeon – robi wszystko aby jak najbardziej dopieścić swoją niewielką grę i choćby za to należy mu się pochwała. Choć nie mam szansy obecnie usiąść i zrobić długiej recenzji od A do Z, po ogrywaniu tej pozycji kilka (kilkanaście?) godzin na swoim tablecie mogę z czystym sercem powiedzieć, że dała mi sporo radości i myślę, że fanom tego typu gierek przypadnie do gustu.
Jak tam? Wszyscy już odespali Gramytatywnie™ ? To dobrze!
Zauważyłem ostatnio, że mój film o komputerze kupionym za 400 zł cieszy się niebywałą wprost popularnością (przynajmniej jak na moje mikre standardy). To dobry moment, żeby wypuścić kolejną część tej pięknej sagi i pokazać jak komputer radzi sobie z gierkami w stanie „surowym” zanim zamontuję mu jakąś porządną kartę graficzną. Ciekawi? Zapraszam!
Trwają benchmarki sprzętu z poprzedniego odcinka, a w międzyczasie możemy wziąc na stół komputer, który w imię rozwoju tego kanału poświęcił się aby zostać dawcą dla mojego głównego peceta. Hold x to pay respects.
Złożyło się tak, że udało mi się dorwać bardzo fajny komputer, w promocyjnej cenie na popularnym, zagranicznym serwisie aukcyjnym. Zgodnie z danymi Steam na Wrzesień 2017 dowiadujemy się, że blisko 40% użytkowników nadal korzysta z dwu i mniej rdzeniowych procesorów. Być może więc zainteresują niektórych z was sposoby szukania promocji, tak by móc niedrogo poprawić wydajność swojego sprzętu do grania, bądź złożyć nowy mając ograniczony budżet.
A tak. Przepraszam za mryganie. Film Archona, który wytłumaczyłby mi dlaczego jestem głupi ustawiając na kamerze 30fps wyszedł 2 dni później. Damn you Pan Archon.
Heroes of Might and Magic 4. Trauma, nocne koszmary i długoletnia terapia psychoterapeuty dla jednych, dla drugich natomiast guilty pleasure, zakazany owoc, którego odkrycie przez znajomych będzie skutkować ostracyzmem, utratą społecznego statusu, godności i honoru. Podsumowując – gejmingowe gówno, z którego będą musieli się skrobać się do końca życia. Tak. Grałem w Heroes IV przez ostatnie 3 tygodnie, a teraz dowiecie się dlaczego warto – bądź nie – dać im kolejną szansę.