Naughty Dog dostarcza doświadczenie tak świeże, że zupełnie zapominamy, że jest to przecież przedstawiciel zatęchłego jak truposz gatunku zombie survivalu. Genialna narracja, zaskakująca oprawa audiowizualna i atmosfera tak gęsta, że można by ją kroić nożem wykonanym z nożyczek i kawałka taśmy klejącej.
Autor: Dark Archon
Rozpakowujemy dla was edycję specjalną najnowszego dzieła Naughty Dog – The Last of Us. Do sklepów trafiły dwa wydania kolekcjonerki – „edycja Ellie” oraz „edycja Joela”, które różnią się od siebie tylko kosmetycznie, ale z wrodzonego pedantyzmu pokażemy wam je obie.
Nie ma chyba wśród miłośników klasycznych point & clicków gracza, który nie słyszałby o The Neverhood – plastelinowej przygodówce z Klaymanem w roli głównej. Wydana w 1996 roku i niezwykle niedoceniona gra (sprzedała się tylko w 42 000 egzemplarzy) przez lata nabierała statusu kultowej, a jej fani przez ponad dekadę starali się przekonać wydawcę, firmę DreamWorks, a następnie EA – nowego właściciela marki – o jej re-edycję. Niestety bezskutecznie.
Konsole kojarzą się graczom z dobrą zabawą. Twórcy gier to jednak tylko ludzie i zdarza im się popełniać błędy, często generując w ten sposób jeszcze więcej frajdy dla osób, którzy tę komedię omyłek śledzą. Oto tylko kilka z wielu niezapomnianych (z nieodpowiednich powodów) momentów siódmej generacji konsol.
Dla jednych zabawna zręcznościówka, dla innych jeden z najważniejszych tytułów w historii gier wideo. Don Bluth, legenda disneyowskiej animacji oraz zespół Advanced Microcomputer Systems zabiorą was w średniowieczną przygodę pełną skarbów i niebezpieczeństw. Nie mogło również zabraknąć pięknej księżniczki i przerażającego smoka!
Haggis, czyli co ja szamam? Wbrew temu co sądzą niektórzy turyści, nie jest to małe, futrzaste zwierzątko zabijane dla mięsa (serio, zdarzają się tacy), a tradycyjna szkocka potrawa przyrządzana z owczych podrobów. Szkocka odmiana popularnej, szczególnie na Śląsku, „kaszanki”. Bon appetit!
OUYA – konsola, która powstała dzięki zainteresowaniu użytkowników Kickstartera. Niezależny sprzęt oparty o Androida, z otwartą infrastrukturą dla developerów i obietnicą raju indie. Zbyt piękne żeby było prawdziwe? Niestety, na to wygląda.
Theatrhythm Final Fantasy to gra równie dziwna co jej tytuł. Połączenie erpega, gry rytmicznej i celebracji muzyki kultowej serii gier wideo. O co chodzi i do kogo adresowane są przygody poszukiwaczy Rythmii, dowiecie się z naszej wideorecenzji! Materiał oparty o wersję 3DS gry.
To już dziesiąty odcinek System Error! Wewnątrz znajdziecie tańczących developerów, klocki, Dziady, areny i sfrustrowanych programistów! Na końcu czeka na was również krótki materiał zakulisowy dostępny z poziomu naszego klikalnego outra. Miłego oglądania!
Taktyczna strategia turowa na Nintendo 3DS, która powinna zadowolić nie tylko długoletnich fanów, ale również całkowitych nowicjuszy. O tym, czy jest to pozycja dla was, przekonacie się z naszej krótkiej recenzji wideo.