Fani strategii turowych doczekali się premiery Sid Meier’s Civilization VI, kolejnej odsłony popularnej serii pożeraczy czasu. Po raz kolejny wcielimy się w lidera Wielkiej Cywilizacji i poprowadzimy nasz lud do światowej dominacji w dziedzinie kultury, nauki ale również wojny.
Autor: Dark Archon
Loot Gaming Październik 2016. Dziś sprawdzamy czy czeka nas nuklearny armageddon. Bo czemu nie.
W październikowym Arcade Blocku troszkę klasyczniej niż zwykle. Brak niestety „niecodziennego” gadżetu, który uszczęśliwiał nam życie parę ostatnich miesięcy z rzędu, a cała paczka sprawia wrażenie… konserwatywnej.
Nareszcie powiew świeżości na rozwijającym się rynku klonów NES-a i Famicoma. AVS nie korzysta z emulatorów czy NOAC jak inne produkty tego typu. Zamiast tego składa się z zaawansowanego układu FPGA, który nie tylko wiernie odtwarza działanie oryginalnego sprzętu, ale wzbogaca go o dodatkowe funkcje. Innymi słowy — byliśmy pod wrażeniem.
Październikowy Pixel-Box o przewidywalnej tematyce, ale fajnej zawrtości. Niektórzy posunęliby się do nazwania jej wybuchową HEHE. W sumie nieśmieszne.
Całkiem normalny, zakrwawiony, nawiedzony kartridż z przerażającym wizerunkiem Sonica okazał się nawiedzony. I to w Halloween?!?! Kto by pomyślał!
Troszkę pozytywniej niż zwykle o Worms 3D, Fortach i Totalnej Rozwałce. Nieświętej Trójcy gier, których nigdy nie trawiłem… a które są naprawdę niezłe.
Jedna z najmilej wspominanych strategii czasu rzeczywistego lat 90. Wysoki, ale uczciwy poziom trudności rozgrzewał szare komórki grającego do czerwoności, a otwarte poziomy umożliwiały przechodzenie plansz na różne sposoby. Dzięki temu do „Komandosów” wracało się bardzo przyjemnie, a gra przez długi czas wydawała się świeża. Nawet dziś nie straciła zbyt wiele ze swojego klasycznego uroku..
BARF! Kunio powraca w kolejnej ulicznej naparzance nawiązującej do wspaniałego „Street Gangs” (aka River City Ransom). Morze nostalgii zamknięte w konsolce Nintendo 3DS!
PlayStation VR dla konsoli PlayStation 4 zaskoczyło nas swoim korzystnym stosunkiem jakości do ceny. To najtańszy headset z wyższej półki, ale w większości przypadków dorównuje swoim droższym konkurentom. Co każe nam się zastanawiać: czy przekombinowane Vive i Rift nie są przypadkiem sztuką dla sztuki bez większej korzyści dla użytkownika końcowego?