Przeglądasz: Gadżety

Nokia 7650 to telefon legendarny w kręgach użytkownikach Symbiana. To pierwszy smartfon Nokii. Prawdopodobnie pierwszy „inteligentny telefon”, który odniósł komercyjny sukces… i na dobrą sprawę urządzenie, które spopularyzowało koncept komórki jako „komputera” bardziej niż wszystkie systemy PDA razem wzięte. Kocham tego małego huncwota. Mimo jego pewnej… olbrzymiej wady!

Handheld oparty o mikroskopijną dystrybucję Linuxa. Pozwala na dodatkową instalację garści aplikacji, które nie są emulatorami. Jest fajnie, (relatywnie) tanio, ale nie bezbłędnie.

Palette 2 Pro w sprytny sposób podchodzi do problemu z wielokolorowym drukiem na fabrykatorach FFF/FDM. Zamiast modyfikować drukarki, by zwiększać liczbę dostępnych dyszy… to cwane urządzenie tnie i spaja ze sobą rolki filamentu podając nieświadomej fortelu maszynie precyzyjnie odmierzone wiązki w różnych kolorach. Produkt dla ludzi, którym niestraszna kalibracja — efekty są tego warte!

PAC-MAN x Orlinski to limitowana edycja rzeźb zaprojektowanych przy współpracy ze sławnym francuskim artystą, Richardem Orlińskim. Znanym ze swojej charakterystycznej „kanciastej” stylistyki.

Świętujemy 300 000 subskrypcji nowym projektem. Tym razem budujemy olbrzymi dok dla konsoli Nintendo Switch, który jest jednocześnie w pełni działającym automatem do gier! Cały zestaw – wraz z nowiusieńką konsolą przekażemy pod koniec roku na charytatywną aukcję w ramach akcji Gramytatywnie!

Za pomocą kartridża można zmienić dowolny model Game Boya w bezprzewodowy kontroler do gier. Po co? Nie wiem, ale można. Więc, no.

Odświeżona wersja zapomnianego Atari 2600 (VCS) z wyjściem HDMI, gniazdem na kartridże, zapisami i obsługą ROM-ów? Jasne, czemu nie.

Jak wykonać ponowną kalibrację kontrolera i co możemy zrobić jeśli to nie pomoże. (Choć preferowaną opcją będzie zawsze naprawa gwarancyjna!)

Live Gamer MINI to interesująca propozycja dla początkujących „nagrywaczy”, ale też dla użytkowników szukających kompaktowej alternatywy dla większych grabberów.

Vector firmy Anki to „domowy robot” z prawdziwego zdarzenia. Rozpoznaje twarze, zabawia gości i zna niejedną sztuczkę. Jest też połączony z chmurą. I swoje kosztuje.