Są na świecie gry, które z tego czy innego powodu nie zapisały się w zbiorowej świadomości. Ani wybitne, czy nawet dobre, ani tragicznie złe. Takie… zwyczajnie nieszczególne. Ale myślę, że każdy gracz ma przynajmniej jednen bądź kilka takich tytułów, które mimo to zapisały mu się gdzieś głęboko w pamięci. Dla mnie jednym z nich jest właśnie Art of Magic.
Popularne
- Test gitary CRKD Gibson Les Paul PRO | arhn.eu
- The Midnight Walk | Podgląd #221
- Przegląd PIĘCIU nowych gier na Atari 2600/7800 [+tierlista]
- Omówienie zawartości Silent Hill: Początki-Części 1-4
- Świat Sensible Soccer | retro arhn.eu
- Donkey Kong: Bananza — platformówka roku?
- Relacja Kondora – Cronos: The New Dawn
- Fenomen Club Penguin – czyli o rozkosznych nielotach słów kilka