Dark Archon i Nowy Niewolnik Kebab™ podejmują się niełatwego zadanie otwarcia pudełka i zobaczenia co jest w środku. Pixel-box – rozpakowywanie to trudna praca, ale ktoś musi ją robić. Dzięki dla Qzaka za operowanie kamery (operacja się udała, pacjent zmarł) i Niewidzialnej Ręki Wolnego Rynku za uratowanie świata daniną.
Autor: Redakcja arhn.eu
Seria Heroes of Might and Magic obrosła w Polsce niemal kultem, w szczególności wśród starszych fanów strategii. Gracze rozpływają się nad walorami trzeciej odsłony i chętnie wdają się w dyskusje na temat tego, która pozostała część nie jest najgorsza na świecie. Ale co z konsolami? Zarówno Game Boy jak i PlayStation 2 miały swoich bohaterów. A jakoś nikt nie chce o nich pamiętać. Czas to zmienić!
Realizacja: Dark Archon, Kebab
Z tego, że angielski to podstawa wielu dziedzin życia niemal każdy zdaje już sobie sprawę. Studia, rozmowa o pracę, podróże to tematy relatywnie oczywiste. Wiele osób nie dostrzega jednak, jak bardzo narzecze miłośników herbaty powiązane jest z komputerami.
Jak co roku mieliśmy przyjemność odwiedzić Festiwal Fantastyki w Pyrkonie. Już szesnasty raz miłośnicy fandomów wszelakich zjednoczyli się pod jedną poznańską banderą, by wspólnie celebrować bogate dziedzictwo wszelkich aspektów fantastyki od bitewniaków po anime.
Wyobraź sobie książkę, która od początku informuje, że w trakcie lektury będziesz co jakiś czas dostawał kopniaka w brzuch. Albo wyobraź sobie film zwiastujący, że jego widzowie otrzymają solidnego sierpowego w twarz podczas seansu. Dziwne? Zniechęcające? Odważne? To wyobraź sobie grę sygnalizującą na start, że rozgrywka polega głównie na próbach wybrnięcia z bardzo trudnych sytuacji, a porażki w naszych działaniach będą na porządku dziennym. Tak właśnie wita Darkest Dungeon od studia Red Hook.
Klik, brzdęk… Troszkę w lewo, odrobinkę iii… No, i znów mam swoją głowę. Klik, klik i noga już na miejscu. Łup, brzdęk, ej kolego! Możesz oddać mi moją rękę? A skąd ja Ci misia wytrzasnę na złomowisku? Gdzie? Ale on wysoko. Żaden problem, wystarczy się rozciągnąć. Jeszcze troszkę, odrobinka i… No, mam! Proszę, oto Twój miś. Ale nie uciekaj, no! I znów jestem sam. Pora wracać do domu!
Nie przepadam za magią. Niemal zawsze, kiedy ta pojawia się na ekranie mojego monitora, zapala mi się czerwona lampka. Często mam wrażenie, jak gdyby twórcy szli po linii najmniejszego oporu, chcąc usprawiedliwić brak własnej inwencji. Jeżeli w świecie zaistniał realny problem komunikacji na duże odległości, nagle magowie odkrywają moc drzemiącą w zwierciadłach, a gdy bohaterowi gry trzeba godnego antagonisty, budzą się czarnoksiężnicy, okultyści i nekromanci. Produkcji w uzasadniony sposób wprowadzających ponadnaturalną siłę, nie będącą dodatkiem, a istotnym elementem gameplayu, można policzyć na palcach jednej ręki. Niemniej czasem ukazują się tytuły eksponujące magię na pierwszym planie, w wyjątkowo przyjazny i akceptowalny sposób tłumacząc jej egzystencję.
Wydane rok temu This War of Mine zostało wyjątkowo ciepło przyjęte przez graczy i krytyków. Gra, oprócz sukcesu finansowego, zdobyła wiele nagród dla tytułów niezależnych, a także wywołała poruszenie swoją dojrzałą i poważną tematyką. Od czasu premiery doczekaliśmy się portów na kilka platform – przyjrzyjmy się wersji działającej na smartfonach z systemem Android.
Jeżeli uważasz, że Andy Dufresne lub bracia Scofield zwiali z więzienia tylko dlatego, że pracujący tam personel był niekompetentny, a zabezpieczenia przestarzałe, to zapraszam do przeczytania recenzji gry, w której możesz udowodnić, że istnieją zakłady karne nie dające szans na ucieczkę.
Łaskawy tropicielu, czy jesteś gotów znów wyruszyć na łowy i skąpać się we krwi Wielkich? Pragniesz ponownie zapolować na przeklęte bestie i zmierzyć się z Dawnymi Tropicielami? Lepsza okazja niż premiera „The Old Hunters” już się nie pojawi…