Przeglądasz: Gry Retro

Kategoria nadrzędna Przegląd N-Gage Przegląd serii Zapomniane Opowieści

Recenzujemy jeden z ambitniejszych tytułów logicznych ostatnich lat. Euro-Man to zabawne i unikatowe połączenie gry ekonomicznej i strategii z przepyszną porcją dobrego humoru.

Neko powraca do jednego ze swoich ulubionych tytułów. Spyro: Rok Smoka to platformówka, która w roku 2000 trafiła w ręce użytkowników konsoli PlayStation i jednocześnie trzecia część przygód fioletowego smoka.

W czasach, gdy telewidzami rządził „Ostry Dyżur”, gracze również kontrolowali szpitale w simie „Theme Hospital” (1997). W tym parodystycznym symulatorze ośrodka służby zdrowia wirtualni dyrektorzy będą walczyć o klienta rozbudowując swoją przychodnię i stale podnosząc poziom usług. Tytuł ten zapadł graczom w pamięć głównie z uwagi na wstrzykiwaną dożylnie dawkę humoru i receptę na dobrą zabawę.

Kultowa platformówka z 1998 roku. Piraci, skarby, niebezpieczeństwo i mistyczny amulet, który potrafi spełnić marzenie każdego kota o posiadaniu dziewięciu żyć.

Nazywanie Crisis Core grą „retro” to prawdopodobnie lekka przesada, ale równie głupie byłoby recenzowanie niemal pięcioletniej gry. Na potrzeby serii przyjmijmy, że „retro” jest wszystko to, co nie pojawiło się na aktualnej generacji konsol… a skoro PSP ma już godnego następcę w postaci Playstation Vita, to i CC:FFVII spełnia ten warunek.

Najnowszy projekt Petera Molyneux, Project Godus, duchowy następca cyklu Populous został właśnie ufundowany przez użytkowników Kickstartera. Gdy wszyscy będą zapewne wspominać pierwszą część serii, my zajmiemy się tą najbardziej zapomnianą. Populous: Początek był trzecią i ostatnią częścią „ojca god-simów” i w okolicach premiery zebrał mieszane recenzje. Nie dlatego, że to zła gra. Dlatego, że rzucił się na głębokie wody innowacyjności i odszedł od oryginalnego założenia poprzedników.

W historii gier wideo nie ma chyba drugiej, która wzbudzałaby tak skrajne emocje jak Final Fantasy VII. Jedni nazywają ją jedną z najlepszych gier wszechczasów, inni nie chcą nawet o tym słuchać. Jedno jest pewne – przygody Clouda i spółki mimo upływu piętnastu lat od premiery są wciąż głośnym i ciepło wspominamym tematem wśród fanów japońskich gier rpg.

Zwana żartobliwie „Matką Wszystkich Gier”, Scorched Earth jest kultową, wieloosobową „strzelanką turową” w której od 2 do 10 graczy toczy ze sobą bitwę na śmierć i życie. Na takich cudeńkach zarywało się nocki we wczesnych latach 90.