Podgląd Tekstowy, czyli krótszy tekst o grach, o których nie ma dużo do powiedzenia, ale na pewno warto powiedzieć cokolwiek. 9/10 nie dostanie, ale na promocji warto się zainteresować.
Pierwsza tytuł został zakupiony za własne pieniądze, drugą i trzecią grę do recenzji udostępnił wydawca.
Timberman VS
W jednym zdaniu: Stary, dobry Timberman znany ze smartfonów, ale wzbogacony o dodatkowe tryby, plansze, postacie i lokalną wieloosobową zabawę.
Timberman był swoim sporym hitem na komórkach lata temu, wyszedł też na inne platformy, to jednak wydanie Switchowe jest tym najlepszym. Opis gameplayu: klikanie lewo-prawo jak najszybciej, by jak najszybciej ściąć drzewo. Koniec.
I właśnie w tej prostocie tkwi siła tego tytułu. Bardzo wciąga. Grając samemu bardzo chce się pobijać swoje rekordy, w multi bardzo przyjemna i emocjonująca jest rywalizacja między znajomymi. Gdy załapie się już to odpowiednie flow, wczucie, poczucie rytmu, można ciąć drzewa i ciąć.
Ale to wszystko było już na telefonach i pececie. Na Switchu znaleźć za to można więcej postaci i plansz (w tym te inspirowanie Mario), dodatkowe tryby dla jednego gracza i te dla wielu. No i przede wszystkim – Switch jest najlepszą konsolą do lokalnego grania w parę osób, kilka chwil i już jest grane na połówkach padów. Tak jak oryginał pasował do pierwszej platformy, nie pasował do pecetów ani trochę, tak tutaj ponownie nabiera sensu.
No i to tyle, nie ma o czym dużo mówić. Zakupiony za 6PLN na przecenie, za tyle warto się pośmiać ze znajomymi.
Shut Eye
W jednym zdaniu: uboższe Five Nights at Freddy’s, ciągle jednak trochę funu.
Nie wiedziałem czego spodziewać się po tym tytule. Ze zdjęć wylewała się atmosfera i styl przemawiający do mnie o wiele bardziej niż wspomniany już FNAF – mrok, dziecięcy pokój, zabawki zakradające się do łóżka. Samo to i design „potworów” mnie zaciekawił. Sam gameplay natomiast już taki dobry nie jest.
Głównym celem w grze jest samotne przetrwanie nocy. Aby to zrobić, musimy odpowiednio zarządzać energią elektryczną aby chronić się przed atakiem przeciwników. Wytrzymać należy do konkretnej godziny, czyli aż do świtu Słońca. Popełnienie błędu może skończyć się głośnym jump scarem prosto w twarz. Brzmi znajomo?
Bo i takie jest, gameplay nie różni się za dużo od pierwowzoru, jest jednak kilka znaczących różnic. Przez cały nabija nam się poziom przerażenia, niepokoju (Anxiety), zapalenie latarki obniża ten wskaźnik. Działa jednak na baterie, dlatego trzeba się ruszać z łóżka i szukać ich. Gdy dany potwór zbliży się za bardzo trzeba wyjąć swoją starą, dobrą… pozytywkę i zagrać na niej kilka nut i przegonić stwora. To jednak jeszcze bardziej zwiększa niepokój i zużywa energię.
Tak to w kółko działa, przez 7 dni. Z każdym dniem coraz dłużej trzeba wytrzymać, ale też i zachowanie potworów i rozmieszczenie baterii się minimalnie zmienia, więc gra potrafiła mnie zaskoczyć i przestraszyć. No i to jest najważniejsze, atmosfera fajna, gra potrafi przestraszyć (głównie na początku). Switch ma wiele różnorodnych gatunków gier, ale tego typu horroru chyba jeszcze brakuje, polecam na krótką zabawę ze znajomymi, najlepiej na promocji.
Realpolitiks
W jednym zdaniu: Europa Universalis lite.
Nigdy nie byłem fanem strategicznych gier Paradoxu, z najsłynniejszą serią na czele – Europa Universalis. 50 godzin nauki podstaw nie zachęcało mnie do poświęcania tym tytułom czasu, potem podobno rozgrywka jest bardzo satysfakcjonująca ale nigdy nie udało mi się przy danym tytule tyle usiedzieć by do tego dotrzeć. Realpolitiks z drugiej strony wyglądał bardzo podobnie do wspomnianej serii, ale w zdecydowanie o wiele łagodniejszy sposób, bardziej przystępny. Czy jest to dobry, prostszy zamiennik dla EU? Czy nie jest zbyt prosty, tak że nie ma już żadnej zabawy?
Gra jest już w zestawie z dodatkiem. Wybór państwa (w tym i Polska), scenariusza z celami, no i zaczyna się rozgrywka. Jest prostsza niż EU, ale wciąż kompetentna, i w wersji przenośnej i stacjonarnej. Do EU może i myszka jest niezbędna, ale ta wersja Realpolitiks jest wygodna. Nie jest to wciąż gra dla mnie, chyba jednak cały ten model rozgrywki nie będzie bliski memu sercu mimo uproszczeniu rozgrywki, dla innych jednak polecam.