Gdy dostałem w ręce słuchawki Trust GXT 383 DION byłem w pierwszej chwili pozytywnie nastawiony. Spore, pudełko sprawia wrażenie obcowania z produktem z nieco wyższej półki, a wrażenie to nie ustaje bynajmniej po wyjęciu z niego przedmiotu recenzji. Same słuchawki są bowiem wykonane z twardego plastiku oraz stali i w połączeniu z niebieskim pulsującym światłem LED w miejscu gdzie nausznica łączy się z obręczą, wyglądają zwyczajnie dobrze.
Są również bardzo wygodne. Miałem okazję testować je przez około 3 dni w grach i przy montowaniu materiałów video. Jak wspominałem we wcześniejszym artykule mam dość duże uszy a poza tym nie cierpię kiedy górna obręcz uciska mnie w głowę. Takich problemów na szczęście przy testowaniu DIONa nie zanotowałem. Ale skoro jesteśmy już przy budowie to chcę też wspomnieć o największej wadzie, która mi osobiście bardzo przeszkadza. Chodzi o spasowanie. Niestety gdy już założymy słuchawki i wygodnie rozsiądziemy się w fotelu, znienacka atakuje nas trzeszczenie. Nie byłby to mankament szczególnie irytujący gdyby nie fakt, że nie umiem zlokalizować źródła owego hałasu, a sprężynująca górna obręcz zdaje się tylko potęgować efekt. I tak długo jak w grach czy w trakcie słuchania muzyki trzeszczenie jest praktycznie niezauważalne, tak w momentach ciszy zwyczajnie drażni. Na szczęście zrządzeniem losu okazało się, że na stanie redakcji mamy drugie identyczne słuchawki z którym mogłem porównać te przeze mnie testowane i – szczęśliwie – okazało się, że w drugich denerwującego trzeszczenia już nie ma, więc musi to byc kwestia danego egzemplarza.
Na szczęście inne funkcje GXT DION są w stanie trochę nam zrekompensować ten ewentualny minus. Razem z urządzeniem dostajemy bowiem również specjalny konwerter, który pozwoli nam podpiąć zarówno PC jak i konsole takie jak Xbox czy PS4. Mamy w dodatku przełącznik pomiędzy trybem stereo i virtual surround 7.1.
Oprócz tego na samych słuchawkach znajduje się całkiem rozbudowany kontroler. Zawsze przydatny bajer dla początkującego streamera. Z jego pomocą możemy osobno ustawić np. dźwięk gry, osobno czatu, jak również włączać i wyłączać mikrofon. Ale to nie wszystko – można również kontrolować natężenie wibracji przy niskich dźwiękach. To jedna z głównych funkcji którymi reklamują się słuchawki od firmy Trust. Na nieszczęście dla nich jestem również posiadaczem Skullcandy Crusher które mogą się pochwalić taką samą funkcją. I choć po regulacji basów pokrętłem można wyczuć różnicę, to jednak nie ma porównania pomiędzy ilością wibracji dostarczaną przez Diona i Crushera (na korzyść Crushera oczywiście).
Nie mniej, ogólnie rzecz biorąc jakość audio jest przyzwoita, a ilość funkcji które daje nam produkt firmy Trust nie pozwala szczególnie wybrzydzać przy cenie 235 zł. Ciekawy wybór dla początkującego streamera, bądź poprostu kogoś kto dużo gra po sieci i musi się komunikować z innymi graczami. Dla pewności jednak radzę przed zakupem upewnić się czy wszystko, no wiecie… gra. I nie trzeszczy.