Przeglądasz: arhn.edu

Kategoria nadrzędna

Japoński Metroid posiadał wygodną opcję przechowywania zapisywanych gier na dystkietce dzięki czemu gracze nie musieli za każdym razem zaczynać zabawy od nowa. Na którymś etapie lokalizacji tytułu na rynki zachodnie postanowiono jednak — prawdopodobnie, by ciąć koszty — usunąć system zapisu i zastąpić go generowanymi hasłami. Ktoś jednak nie dopilnował, by gra sprawdzała czy wpisywane kody zawsze są prawidłowe!

Dzisiejsze Denuva, SecuROMy i inne DRM-y brzmią strasznie nudno w porównaniu do tego z czym użerać musieli się klienci parę dekad temu. Najdziwniejsze zabezpieczenia miały powstrzymywać crackerów przed nielegalnym rozpowszechnianiem płatnych aplikacji… ale w rzeczywistości najwięcej problemów mieli z nimi uczciwi nabywcy.

Dziś spróbujemy (na razie dość pobieżnie) rzucić okiem na sposoby w jakie twórcy gier radzili sobie z trzecim wymiarem w grach wideo przed „rewolucją 3D” lat 90. Przyjrzymy się najpopularniejszym metodom reprezentacji przestrzeni i gdzie to konieczne, zdradzimy jak działała ona z punktu widzenia programisty.

Tantallon Castle to wszystko co można sobie wymarzyć w średniowiecznym zamku. Sceny oblężenia, lochy, mury obronne i zapierające dech w piersi widoki.

Mimo niesprzyjającej pogody i silnego wiatru zrobiliśmy co w naszej mocy, by dostarczyć wam króciutki przewodnik po tym niezwykle urokliwym zabytku. Jednocześnie przepraszamy za jakość niektórych ujęć, ale wiatr zdmuchiwał nam statywy!

Dlaczego symbol ukośnika w ścieżkach systemu Windows odwrócony jest w inną stronę niż w internecie, innych systemach operacyjnych czy nawet większości zastosowań codziennych? Oczywiście jak zawsze nic nie jest dziełem przypadku!

Kultowe już dziś akceleratory graficzne z rodziny Voodoo gościły w naszych domach głównie w drugiej połowie lat 90. W ciągu zaledwie kilku lat zdobyły niesłychaną popularność… i równie szybko zapadły się pod ziemię. Ale jak działały? Jakim cudem współpracowały z dowolną kartą graficzną i dlaczego kurczę gier nie dało się odpalać w oknie! O tym w dzisiejszym odcinku arhn.edu!

Haggis, czyli co ja szamam? Wbrew temu co sądzą niektórzy turyści, nie jest to małe, futrzaste zwierzątko zabijane dla mięsa (serio, zdarzają się tacy), a tradycyjna szkocka potrawa przyrządzana z owczych podrobów. Szkocka odmiana popularnej, szczególnie na Śląsku, „kaszanki”. Bon appetit!