Decydując się na kopię recenzencką Hollow Knight, chyba do końca nie wiedziałam co mnie czeka. Skuszona wyśmienitą oprawą graficzną, pełna entuzjazmu niezwłocznie zabrałam się do roboty. Mając pierwsze 10 godzin rozgrywki za sobą zdałam sobie sprawę, że trafiłam na pochodną Dark Souls w wersji 2D. Po wielu trudach ośmielę się stwierdzić, że jestem hardkorem, ale o szczegółach dowiecie się poniżej.
Hollow Knight to niezależna przygodowa gra akcji. Po ponad 2 latach od wystartowania projektu w serwisie Kickstarter, wreszcie, 24 lutego 2017 roku zadebiutowała na platformach PC, Mac, Linux, Wii U oraz Nintendo Switch.
Tak naprawdę, od początku nie wiemy zbyt wiele o tym jaka przygoda na nas czeka. Z czasem klaruje się zarys, świadczący o tym że w Hallownest – podziemnej starożytnej krainie – wydarzyło się coś niedobrego. Wydarzyło się i najwidoczniej nadal trwa. Złowroga trucizna sącząca się między odmętami podziemnych tuneli sprawia, iż każdy kto wypuści się w celu poszukiwania skarbów z przeszłości, nigdy już nie wraca na powierzchnię w pierwotnej postaci. Opętanie i furia cechują szare kreatury słaniające się po mrocznych korytarzach, ograbione z przymiotów i wspomnień normalnego życia. Niejednokrotnie stawimy im czoło wcielając się w Hollow Knighta, małego jelonka rogacza, który wyrusza w podróż szukając odpowiedzi na tajemnice z przeszłości.
Początkowy brak jakiejkolwiek wiedzy dotyczącej fabuły owocuje między innymi tym, że poruszamy się po podziemnych korytarzach dość po omacku, szukając drogi dopasowanej do naszych umiejętności. Nie posiadamy nawet mapy, gdyż nawet o takową należy się postarać. W Hollow Knight, jak w życiu – nie ma nic za darmo. Po pierwszych kilku godzinach wychodzi na jaw fakt, że zdecydowanie nie jest to gra na dwa posiedzenia. Mapa Hallownest jest dość niepozorna, ale z każdym naszym kolejnym ruchem zdaje się nieustannie rozrastać, a sieć połączeń korytarzy przyprawia o zawrót głowy. Poruszanie się po tak dużym rejonie jest czasami dość mocno uporczywe, szczególnie iż do niektórych lokacji możemy dostać się dopiero po otrzymaniu konkretnych zdolności. Twórcy zadbali o kilka usprawnień kwestii podróży, tworząc siatkę podziemnych połączeń różnymi środkami transportu, jednak nie rozwiązuje to do końca problemów ciut uporczywych powrotów.
Największe emocje jakie towarzyszyły mi podczas mojej przygody z Hollow Knight, to zdecydowanie wyczerpane pokłady cierpliwości i frustracja, którym niejednokrotnie dawałam upust wiązankami wulgaryzmów – wszystko to przez kolejnych, coraz bardziej upierdliwych bossów. A tych nie brakuje, gdyż jest ich około 30, a żeby nie było zbyt pięknie, dodatkowo istnieje jakieś 140 gatunków innych stworzeń uprzykrzających nam po drodze życie. Świadczy to tylko o jednym; poziom trudności jest bardzo wysoki. Jako że niejednokrotnie doświadczamy śmierci, warto wspomnieć, iż produkcja ta nie posiada przyjaznego użytkownikowi systemu autosave. Zapisu dokonujemy w wyznaczonych lokacjach, siadając na ławce – tych zaś jest jak na lekarstwo.
Cała oprawa graficzna to ręcznie rysowane dzieło utrzymane głównie w mrocznych barwach, choć pełne kontrastów. Przepełniona zarówno urokliwymi sceneriami, jak i obrzydliwym robactwem. Urokliwy efekt paralaksy zastosowany przez twórców wprowadza do naszej produkcji 2D wyjątkowe poczucie głębi. Kolejne postaci, które spotykamy na swojej drodze, cechuje duża doza charyzmy, co sprawia, iż każdy jest na swój sposób wyjątkowy. Nie dajcie się zwieść pięknym grafikom czy też subtelnej i klimatycznej muzyce, ciemne zakamarki Hallownest tylko ostrzą swe pazury, by się wam dobrać do… skóry.
Miałam przyjemność ogrywać Hollow Knight w wersji na PC. W pierwszych chwilach po włączeniu, na ekranie pojawia się grafika zalecająca używanie pada do sterowania i zgadzam się z nią w pełni. Różnica w komforcie grania w tę grę pomiędzy klawiaturą a padem jest kolosalna. Nasz główny bohater porusza się z dobrze wyważoną lekkością. Początkowe umiejętności nie składają się na nic specjalnego, na szczęście z czasem zdobywamy ich coraz więcej, rozszerzając nasz potencjał eksploracji i usprawniając naszą technikę walki.
Czas przejścia Hollow Knight oscyluje między 25 a 30 godzinami, choć gra zawiera także dodatkowe tryby dla najbardziej wytrwałych i wprawionych graczy. Należy dodać, że produkcja nadal się rozwija i jest nieustannie aktualizowana. Warto również wspomnieć o możliwości zbierania różnych interesujących przedmiotów podczas naszej przygody. Oprócz nowych umiejętności, na swojej drodze możemy znaleźć chociażby wiele amuletów, których wachlarz zastosowań jest bardzo szeroki. To, jakie zdecydujemy się nosić, zależy już tylko od własnych preferencji. Istnieje druga opcja dla osób mniej żądnych eksploracji; większość gadżetów jest dostępna u lokalnych sprzedawców za odpowiednią ilość gotówki. Walutą w grze są klejnoty, zdobywamy je zabijając przeciwników. Im trudniejszy wróg, tym więcej pieniędzy otrzymamy.
Trochę dziwi mnie fakt, że w mediach czy też na portalach społecznościowych niezbyt wiele mogliśmy usłyszeć o Hollow Knight. Trzeba przyznać, że jest to pozycja, która zasługuje na uwagę nie tylko fanów gier niezależnych. Cena może nie należy do najbardziej atrakcyjnych, choć gra mimo to cieszy się dość dużą popularnością, a co najistotniejsze całą masą dobrych opinii.
Jeżeli z utęsknieniem wyczekujecie kolejnych gier z serii Souls, a ekran śmierci to wasz stary przyjaciel, poczujecie się w skórze Hollow Knighta jak ryba w wodzie. Jeżeli zaś gra was zaintrygowała, ale nie jesteście fanami trudnej rozgrywki lub po prostu szkoda wam pieniędzy, to zachęcam do wypatrywania przecen tej pozycji. Jest warta zakupu, nawet jeżeli mielibyście jej nie ukończyć.