Autorem niniejszej recenzji jest Dymek
Recenzja zawiera spoilery, dlatego odradzam czytać osobom, które zamierzają zapoznać się jeszcze z historią.
Wstęp:
Naruto Shippuuden: Ultimate Ninja Storm 3 to kolejna część z serii bijatyk o młodym ninja stworzona przez studio CyberConnect2. Wydarzenia z gry opierają się na popularnej mandze Naruto, autorstwa Masashiego Kishimoto. Na wstępie warto zaznaczyć, iż nie jest to produkcja dla ludzi nieobeznanych z tym uniwersum. Jesteśmy wrzuceni w sam środek toczącej się historii, a autorzy oszczędzili sobie trudu dogłębnego tłumaczenia, co działo się wcześniej.
Tło fabularne
Tryb fabularny to bezpośrednia kontynuacja tego, co znamy z Naruto Shippuuden Ultimate Ninja Storm 2. Zaskakującym jest fakt, że rozgrywkę zaczynamy od retrospekcji, a nie od miejsca, w którym skończyła się poprzednia część. Cofamy się do wydarzeń sprzed kilkunastu lat, gdy dziewięcioogoniasty zaatakował wioskę ukrytą w liściach. Jako czwarty Hokage, Minato, pojedynkujemy się z zamaskowanym ninja, który prawdopodobnie kontroluje bestię. Walka nie trwa jednak długo, w następnej chwili ruszamy do zmagań z bijuu, jako trzeci Hokage. Ta potyczka została ukazana w bardzo widowiskowy sposób. Przy pomocy kilku umiejętności staramy się zadać obrażenia, jednak nie jest to proste, ponieważ Kyuubi pozostaje w ciągłym ruchu, a my w międzyczasie jesteśmy zobligowani do koordynowania atakami grup ninja. Dodatkowego dynamizmu całej akcji dodają ciągłe ataki przeciwnika, które zmuszają nas do skakania po dachach budynków. Jest na co popatrzeć, szkoda tylko, że autorzy nie zdecydowali się na dodanie większej ilości walk z podobnym rozmachem. Dopiero po ukończeniu całej retrospekcji przyjdzie nam przejąć kontrolę nad samym Naruto. Kiedy to już się stanie, fabularnie zostaniemy przeniesieni do zakończenia poprzedniej części.
Gra kończy się na walce Naruto z całą ósemką bijuu. Po raz pierwszy zakończenie nie jest oparte na wydarzeniach, które były przedstawione w anime. Autorzy poszli krok dalej, pokazując jak według nich powinny zostać zekranizowane wydarzenia z mangi. W produkcji znajdziemy także kilka mniejszych wydarzeń, które zostały wymyślone przez CyberConnect2.
Historia została opowiedziana podobnie jak w poprzedniej części przy pomocy walk, przerywników filmowych oraz dialogów postaci prowadzonych podczas gry. Całość spójnie się przeplata, dlatego przed każdym pojedynkiem wiemy, dlaczego nasz przeciwnik jest akurat w tym miejscu i co tam robi. Nie odczujemy przesytu walką ani niedosytu historii. Rzadko występującym przerywnikom filmowym towarzyszy głos narratora, który wprowadza nas w fabułę, w całej produkcji jednak jest stanowczo za mało takich scen, występuje ich raptem kilka. Większość opowieści poznajemy podczas dialogów prowadzonych podczas gry. Każdy z chapterów opowiada o coraz to dalszych losach różnych postaci, niekoniecznie samego Naruto. W tej części serii poznamy dalsze losy Sasuke, Tsunade, Killer Bee czy chociażby krótki epizod z życia Minato oraz kilku innych osób, jednak przez większość czasu przyjdzie nam sterować blondasem. Dzięki możliwości gry różnymi postaciami, poznajemy historię innych bohaterów z pierwszej perspektywy. W pewien sposób urozmaica to rozgrywkę, ponieważ każda z nich wymaga od nas trochę innego podejścia do tematu walki.
W wolnym czasie…
Jeżeli aktualnie nie poznajemy fabuły, gra umożliwia nam swobodną eksplorację świata, choć niektóre lokacje mogą być zablokowane do czasu ukończenia poszczególnych misji. Wszystko jest ładnie i klimatycznie zaprojektowane. Brakowało mi trochę większej interakcji z otoczeniem – mimo że nasz bohater potrafi jednym uderzeniem zniszczyć wielką skałę, to wskoczenie na dach budynku przerasta jego możliwości. Na całej mapie zostało rozsianych kilka zadań pobocznych, zazwyczaj polegających na pokonaniu jakiegoś przeciwnika i zdaniu relacji z tej walki. Jest to jeden ze słabiej wykonanych elementów produkcji, dodany na siłę bez większego pomyślunku. Wykonywanie tych zleceń nie sprawia żadnej radości, ponieważ wszystkie są praktycznie takie same, a opowieść w nich zawarta jest bardzo płytka.
Podczas swobodnego poruszania się po mapie mamy możliwość modyfikacji uzbrojenia naszego ninja. Pomaga nam to w samej walce oraz umożliwia regenerację życia po wszystkich cięższych potyczkach. Przedmioty występujące w grze możemy podzielić na dwie główne kategorie: Hero oraz Legend. Aby odblokowywać coraz to lepsze przedmioty musimy rozwijać jedną z kategorii. Cały system wyjaśnię dokładniej w akapicie związanym z walką, ponieważ te dwa elementy wzajemnie się przeplatają. Pierwsza z kategorii czasowo zwiększa nasze statystyki oraz potrafi uleczyć naszą postać, nawet podczas walki. Druga zaś służy głównie do zastawiania pułapek na arenie oraz zadawania obrażeń przeciwnikom. Według autorów, nasz mały ninja nie może obejść się bez tych przedmiotów, rzeczywistość jednak wygląda inaczej. Na normalnym poziomie trudności jedyne przedmioty, jakie okazywały się użyteczne, to te, które umożliwiały regenerację życia po walce. Jesteśmy w stanie przejść całą grę zaliczając tylko jedną wizytę w sklepie.
Ready? Fight!
System walki, jakiego doświadczymy w najnowszej produkcji CyberConnect2, powiela to, co spotkaliśmy w poprzednich częściach gry. Pojedynki nie są zbyt wymagające, lecz wyglądają bardzo efektownie. Przyciski na kontrolerze odpowiadają za rzut bronią miotaną, normalny atak, skok i ładowanie Chakry. Przy pomocy tej energii możemy wzmacniać inne nasze ruchy, dzięki czemu zyskują one pomocne bonusy. Na przykład, jeżeli wzmocnimy zwykły doskok do przeciwnika, możemy wykonać Chakra Dash, który pozwoli nam doskoczyć bądź odskoczyć na większy dystans. Jeżeli zdecydujemy się wzmocnić nasz normalny atak, mamy możliwość wykonania jednego z potężnych ninjutsu. Wyglądają one obłędnie, dobrze oddając to, co znamy z anime. Zasada jest prosta – im większe obrażenia zadaje atak, tym bardziej spektakularna jest jego animacja.
Weterani serii poczują się jak w domu, większość ruchów jest kalką tego, co mieliśmy w poprzednich częściach. Jedną ze zmian względem poprzedniej wersji jest ograniczenie możliwości wykonywania Substitution Jutsu. Ruch ten powoduje podmianę naszego ciała na jakiś przedmiot, a nas samych przenosi za plecy przeciwnika, dzięki czemu unikamy jego ataku. Pod paskiem chakry znajdziemy wskaźnik pozostałych podmian. Jeżeli przekroczymy limit, będziemy musieli odczekać pewien czas, żeby móc użyć ich ponownie. Niweluje to sytuacje, w których gracze mogli bezkarnie unikać wszystkich cisów. Większość z postaci ma dostępny tryb Awakened i możemy go użyć tylko, jeżeli nasz poziom zdrowia jest bardzo niski. Przez krótki czas zwiększa on nasze zdolności bojowe, zadajemy więcej obrażeń, a sami otrzymujemy ich mniej. Pod triggerami znajdziemy możliwość przyzwania naszych towarzyszy, którzy przez krótką chwilę wspomogą nas w walce. Częste przyzywanie ładuje specjalny pasek, który po wypełnieniu umożliwia wykonanie potężnego ataku drużynowego. Pod krzyżakiem zostały udostępnione nam 4 miejsca, do których możemy przypisać przedmioty.
Przed niektórymi większymi potyczkami w trybie fabularnym będziemy mieli możliwość wybrania, czy chcemy stoczyć ten pojedynek w trybie Hero, czy Legend. Będzie to definiowało poziom trudności danego pojedynku. Czasami od wyboru będzie zależało, czy zawalczymy ze wszystkimi przeciwnikami naraz czy może z każdym z osobna. Zdarza się, że wpłynie to na decyzje naszego sojusznika w kwestii pomocy nam podczas walki. Po wygranej potyczce dla danej kategorii zostają dodane punkty, a po zdobyciu odpowiedniej ich ilości odblokowują się nowe, coraz lepsze przedmioty do kupienia.
Ta część gry obfituje w pojedynki z większymi przeciwnikami, takimi jak bijuu czy Itachi z Susano. Nie różnią się one za wiele od podobnych pojedynków z poprzedniej części. Chodzi o to, aby atakować przeciwnika w odpowiednim momencie, gdy jest on odsłonięty. Jeżeli zadaliśmy mu wystarczająco dużo obrażeń, mamy możliwość wykończenia go przy pomocy QTE. Wydaje się to proste i nudne, ale takie nie jest. Niektóre walki potrafią przysporzyć problemów, szczególnie na wyższych poziomach trudności.
W najnowszej odsłonie spotkamy także więcej walk z wieloma przeciwnikami naraz. Są to potyczki, w których przyjdzie nam się zmierzyć z większą ilością wrogów, którzy są trochę słabsi. W najnowszym Naruto ten sposób pojedynkowania się został trochę rozwinięty względem poprzedniej części, bowiem mamy możliwość używania przedmiotów, jutsu oraz wzywania do pomocy naszych sojuszników. Część walk z potężniejszymi przeciwnikami została także przedstawiona w takiej formie, choć moim zdaniem tracą przez to na widowiskowości i jest ich zbyt wiele.
Poza trybem opowieści w grze mamy także dostępne zwykłe potyczki jeden na jednego w różnych wariantach. Głównym z nich jest klasyczna walka, w której wybieramy postacie oraz bohaterów, którzy będą nam pomagać, a następnie po prostu walczymy między sobą. Możemy pojedynkować się lokalnie z drugim graczem lub z komputerem. Wariacją tego trybu są turnieje, gdzie wybieramy postać w identyczny sposób, a komputer losuje nam przeciwników. Wszystkie starcia są prowadzone na zasadzie drzewka. Kto wygra wszystkie potyczki, zgarnia główną nagrodę, którą jest waluta w grze.
Oprawa audiowizualna
Oprawa wykonana jest identycznie jak w poprzedniej części. Uświadczymy tutaj ładnej, klimatycznej grafiki oraz pięknych efektów cząsteczkowych. A wszystko to zostało utrzymane w kreskówkowym klimacie Naruto. Mamy do wyboru angielskie bądź japońskie głosy. Jeżeli zdecydujemy się na tę drugą opcję, usłyszymy wszystkie oryginalne głosy z japońskiego anime. Wygląd postaci został także dobrze odwzorowany, dlatego nie będziemy mieli problemów z rozpoznaniem poszczególnych postaci czy ich umiejętności. Muzyka w grze jest, ale ciężko mi coś o niej więcej powiedzieć. Na pewno nie przeszkadza, lecz też nie zapadła mi głębiej w pamięć.
Podsumowanie
Podsumowując, gra jest lepszą wersją tego, co mieliśmy w poprzedniej części. Więcej walk, ładniejsze umiejętności oraz dłuższa rozgrywka. Mnie ukończenie gry zajęło około 11 godzin, co jest dosyć imponującym wynikiem jak na gry z serii Naruto. Polecam tę produkcję każdemu fanowi blond ninja. Jeżeli nie jesteś zaznajomiony z tym uniwersum, omijaj ją szerokim łukiem, ponieważ prawdopodobnie nie zrozumiesz nic z tego, co dzieje się na ekranie.