Przeglądasz: Windows PC

Kategoria nadrzędna

W życiu każdego gracza przychodzi w końcu taki moment, kiedy mamy ochotę odpocząć od tych wszystkich poważnych, dużych tytułów. Rozglądamy się wtedy za jakimś wyluzowanym tworem, który zaoferuje nam nieprzesadnie rozbudowany świat, prostą w założeniach, ale i satysfakcjonującą rozgrywkę, a do tego będzie go można równie dobrze odpalić na chwilę, jak i dać się wciągnąć na dłużej. Jeśli szukasz takiej właśnie gry, to możesz odetchnąć z ulgą, bo trafiłeś na godną uwagi produkcję. Przywitaj się z The Binding of Isaac – z założeń jest to prosty jak budowa cepa, zręcznościowy dungeon crawler, jednak ma on jednocześnie potencjał do przeistoczenia się w prawdziwy Odkurzacz Zagłady, niemiłosiernie wsysający do zwariowanego świata gry na długie godziny.

SimCity. Kto by pomyślał, że zwykły tytuł symulacyjny spotka się z tak gigantyczną falą hejtu ze strony graczy. Jeden z najgłośniejszych (i to niekoniecznie z dobrych powodów) tytułów tego roku pod lupą arhn.eu

Recenzujemy jeden z ambitniejszych tytułów logicznych ostatnich lat. Euro-Man to zabawne i unikatowe połączenie gry ekonomicznej i strategii z przepyszną porcją dobrego humoru.

Recenzja przygodówki point and click, którą podesłało nam IQ Publishing. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się po niej zbyt wiele, bo okładka wygląda jak typowy plakatowy potworek. Okazało się jednak, że nie należy oceniać płytki po okłace — Book of Unwritten Tales jest zaskakująco dobre!

Są takie chwile, kiedy nie mamy czasu lub po prostu jesteśmy zbyt zmęczeni, by angażować się w gry z rozbudowaną fabułą i chcemy po prostu oddać się jakiejś niewymagającej skupienia rozgrywce. Wybór gatunku jest w tym momencie absolutnie dowolny, jednak ja, jako że za młodu zagrywałem się w Pontifeksa, postanowiłem dać szansę Bridge Project – produkcji Caipirinha Games wydanej w Polsce przez IQ Publishing.

Dziś coś co przygotowałem całkowicie dla zabawy, bez większego, głębszego celu. Troszkę System Error, troszkę ogólnego chwalenia. Czasami mam wrażenie, że jeżeli jakiś znany „let’s player” w coś nie zagra, to dla dużej części widowni taka gra zwyczajnie nie istnieje*. A szkoda. Bo są perełki pokroju Retro City Rampage, które spłyną po odbiorcach mainstreamowego gówna jak po kaczce, a faktyczni miłośnicy gier nigdy o nich przez to nie usłyszą.

W czasach, gdy telewidzami rządził „Ostry Dyżur”, gracze również kontrolowali szpitale w simie „Theme Hospital” (1997). W tym parodystycznym symulatorze ośrodka służby zdrowia wirtualni dyrektorzy będą walczyć o klienta rozbudowując swoją przychodnię i stale podnosząc poziom usług. Tytuł ten zapadł graczom w pamięć głównie z uwagi na wstrzykiwaną dożylnie dawkę humoru i receptę na dobrą zabawę.