Przeglądasz: Platformy

Weterani odpowiedzialni za Theme Hospital oraz Two Point: Hospital i Campus powracają w swojej najnowszej i… nie do końca poważnej symulacji. W Two Point Museum wcielimy się w zarządcę muzealnego, który przywrócić do pełni chwały ma pięć bardzo nietypowych wystaw. W tle czekają nas ekspedycje na nieodkryte lądy, wizyty w kosmosie, a nawet odkrywanie zaginionych cywilizacji! Miłośnicy poprzednich gier studia będą zachwyceni.

Dokładnie 20 lat temu trajektoria firmy LEGO zmieniła się na zawsze. Sięgając po historie z odległej galaktyki studio Traveller’s Tales nie mogło spodziewać się, że rozpocznie w ten sposób franczyzę liczą dziś kilkadziesiąt pozycji kilkunastu marek. A wszystko rozpoczęło się od Lego Star Wars: The Video Game z 29 marca 2005 roku.

Zapraszamy na Wyspę Dinozaurów, gdzie podążając szlakiem Parku Jurajskiego stworzymy… całkiem przeciętny park prehistorycznych gadów. Dino Island być może przeszłoby w Polsce bez echa… gdyby jak to często bywa, nie pojawiło się w pełnej wersji na krążkach Cybermychy (12/2003) i CD-Action (13/2004 [107]).

Konsola Chromatic od ModRetro Palmera Luckeya to, słowami autora, próba stworzenia Game Boya idealnego. Szafirowe szkło, autorski wyświetlacz, metalowa obudowa i dziesiątki innych maleńkich usprawnień, które mają spowodować, że będzie to sprzęt, który nigdy się nie przeterminuje. A w rzeczywistości?

FlippyDrive ma przed sobą jeszcze trochę pracy, by faktycznie stać się najlepszym modchipem/ODE dla GameCube’a. Ale podwalina, którą położył zespół OffBroadway jest zachwycająca.

MYSZtrzostwa Świata w Oberstdorfie nie były grą wybitną. Ale dodawane do Cybermychy trafiły do dziesiątek, a może nawet setek tysięcy domów w Polsce. I dzięki nim nawet młodsi gracze mogli poczuć się jak mistrzowie skoków narciarskich.

Karcianka Pokémon ma już ponad 25 lat. Karciarze powiedzą, że przeżywa właśnie swoje najlepsze lata. Ale weterani wiedzą, że swój szczyt osiągnęła na Game Boyu w 2000 roku.

Trudno uwierzyć, że gdy Nintendo stanęło na skraju metaforycznej przepaści, nie zdecydowało się na podjęcie bezpiecznych, logicznych działań, by wydostać się z trudnej sytuacji. Zamiast tego postawiło na eksplozję kreatywności, której efektem była najbardziej unikatowa konsola przenośna w historii.

Coś o kotletach, powtórce z roz(g)rywki i tym jak wiele razy można sprzedać prawie to samo. Czyli recenzja Sniper Elite: Resistance.

Fani średniowiecznych przygód kowala Henryka 7 lat musieli czekać na kontynuację wydarzeń z pierwszej odsłony, dlatego nie dziwi, że wielu z nich podchodzi do najnowszej produkcji studia Warhorse z ekscytacją, ale również z pewną dozą ostrożności. Dzisiaj w końcu możemy opowiedzieć w pełni o naszych wrażeniach. W skrócie – jest dobrze!