Przeglądasz: Felietony

Kategoria nadrzędna

Grimoire: Heralds of the Winged Exemplar to gra RPG, która trafiła na Steama w sierpniu 2017 roku. I tu większość historii po prostu się kończy. Ale Grimoire nie jest przeciętną grą. A Cleve Blakemore nie jest przeciętnym programistą. Nad swoim „magnum opus” spędził ponad 20 lat życia, snując przy tym niesamowite historie o niedokończonych projektach i spiskowych teoriach neandertalskiej supremacji.

Nintendo bardzo rozpieszcza posiadaczy swojej sześcioletniej konsolki; mimo wydania o wiele mocniejszego „następcy” (o słuszności tego miana odbyło się już wiele kłótni), rodzina 3DSów ma być wspierana również po 2018 roku. Potwierdzenie tego ogłoszenia widać w nadchodzących tytułach, które otrzymały niedawno wersje demonstracyjne. Na poniższej liście zawarłem krótki ich przegląd i wierzę, że każdy znajdzie wśród nich coś dla siebie (przypomnę, że limit uruchomień tych dem wynosi 30).

Trochę już lat minęło od premiery ostatniej części Mass Effect, której zakończenie wywołało dużą falę różnych, często negatywnych opinii. Zdawałoby się, że zamieszanie to z biegiem czasu powoli zaczęło ucichać, jednak, wraz z nową odsłoną serii ożywają dawne wspomnienia i obawy. Czy słusznie?

Niezależna produkcja, która miała swój początek w marzeniu małej Madelyn. To ona zapragnęła być jedną z postaci w grze Ghouls ‘n Ghosts. Całe szczęście ojciec dziewczynki, nie będąc w stanie spełnić pragnienia swej córeczki, postanowił stworzyć coś, co mogłoby być dla niej równie satysfakcjonujące. Od tamtej pory trwają prace nad projektem gry z Madelyn w roli głównej. Jako wojownicza księżniczka będzie ona bohaterką niezależnego przygodowego platformera – Battle Princess Madelyn.

Z tego, że angielski to podstawa wielu dziedzin życia niemal każdy zdaje już sobie sprawę. Studia, rozmowa o pracę, podróże to tematy relatywnie oczywiste. Wiele osób nie dostrzega jednak, jak bardzo narzecze miłośników herbaty powiązane jest z komputerami.

Nie codziennie zdarza się, że wciąż aktywna gra MMO obchodzi swoje 20 urodziny! Dlatego nie mogłem przepuścić tej okazji, by przygotować maleńki bonusowy materiał dotyczący Tibii, która dziś ma już oficjalnie dwie dekady! Nie jestem specjalistą, przestałem grać, gdy niektórych z Was nie było jeszcze na świecie (oj, czuję się staro!), ale z tej specjalnej okazji wróciłem na kilka dni do gry, by zobaczyć jak mają się sprawy. Natchnęło mnie to do stworzenia tej malutkiej „laurki”.

Niektórych zszokowała informacja o tym, że w Hearthstonie zostanie wycofana część kart, w tym kilka najpopularniejszych. Niby jest pełne zaskoczenie, niby coś świeżego, ale tak naprawdę to nic nowego i można się było tego spodziewać już od pierwszego dodatku do gry.

Panie, gry sprzedam tanio, dla pana to po okazyjnej cenie, ino czypindziesiąt. Że drogo? No jak to tak, świeżutkie, nowiutkie, lepiej to nigdzie pan nie trafisz, gwarantuję świetną zabawę. Że gdzie indziej to można wypróbować i jeszcze jak się spodoba, to cenę obniżają? Co też pan gada, to same straty przecież, a ja tu mam produkt zza wschodniej granicy, prosto z nagrywarek marki Rubin… Że tam oryginały? Legalnie?! W takie bajdy to ja już nie uwierzę!

Legendarny „program do robienia gier”. Narzędzie, które umożliwiało pisanie swoich własnych programów bez konieczności posiadania żadnej wiedzy na temat programowania. Pojawił się na rynku w kluczowym momencie dla domorosłych programistów. W latach 90., gdy komputery zaczęły stawać się zbyt skomplikowane dla amatorów, ale wciąż zbyt prymitywne dla zaawansowanych silników jakie dostępne są na rynku dziś. W czasach gdy geniusze pisali w Turbo Pascalu lub przy odrobinie szczęścia Delphi, my, szare myszki, mieliśmy dostęp do pełnego graficznego środowiska „programistycznego”.

O wirtualnej rzeczywistości słyszymy wciąż więcej i więcej. Kolejni producenci prezentują swoje pomysły na VR (Virtual Reality), a według analityków w 2016 roku sprzedaż tego typu urządzeń ma dobić do 5 milionów egzemplarzy. Czy wirtualna rzeczywistość okaże się hitem czy może podzieli losy 3D, które, mimo szerokiej promocji, wciąż jest tylko ciekawostką, a nie wynalazkiem, który w domowych pieleszach bawi miliony? Jak wygląda historia wirtualnej rzeczywistości?