Marzenie wielu fanów Pokémonów nareszcie się spełniło. Symulator dozorcy niewolników trafił na konsole domowe w HD. Ale Let’s Go Pikachu i Let’s Go Eevee odbiegają znacząco od tego czego spodziewali się wieloletni miłośnicy żółtych chomików. Czy inspiracje z komórek i uproszczenia wpłynęły negatywnie na ostateczny produkt? Przekonajcie się z nami!
Poprzedni artykułBethesdowe zamieszanko
Następny Artykuł Pixel-Box — październik 2018