Kolejna polska gra na 3DSa jest zawsze warta uwagi – zwłaszcza, gdy są to przyjemne wyścigi kipiące klimatem lat osiemdziesiątych i będące hołdem dla Out Runa oraz innych klasycznych ścigałek tamtej epoki.
Do Out Runa właśnie najbardziej mogę tę produkcję porównać pod względem rozgrywki, jednak jest ona tu o wiele bardziej rozbudowana. Grafika „Pseudo 3D”, przepiękne pixelartowe otoczenie/sprite’y/pojazdy, no i w tych warunkach lekki arcade’owy gameplay. Jazda na różnorodnych trasach, wyprzedzanie, ucieczki przed policją, różne cele do osiągnięcia. Głównie krótkie trasy, prostsze lub całkiem intensywne ze sporym ruchem ulicznym i wieloma zakrętami.
W grze występują trzy tryby zabawy. Głównym daniem jest kampania zawierająca różne auta do zakupu, „czarną listę” osób do pokonania i wiele różnorodnych tras do ścigania. W trakcie zabawy fabuła się rozwija (z zabawnym zakończeniem, ale cicho sza!). Pieniądze zarabia się, wygrywając w wyścigach oraz wykonując różne zadania dla pewnego typa spod ciemnej gwiazdy. W momencie gdy skończą się pieniądze nawet na wpisowe do wyścigu, pozostaje tylko… mycie aut, co jest z pewnością świeże i zabawne ale za 10 razem może znużyć. Czasem zamiast ulepszać dane auto taniej wyjdzie kupić droższy model, już ulepszony – pomysł ciekawy, ale oznacza, że maksymalnie ulepszone pierwsze auto ma takie same osiągi jak auto ostatnie, tyle tylko, że więcej to będzie kosztowało. Sprawdziłoby się to o wiele lepiej, gdyby początkowe auta miały limit maksymalnego podrasowania.
Tryb Time Attack występuje w formie rozgałęziającej się mapy z różnymi krótkimi trasami do pokonania na czas. Szybka jazda do punktu kontrolnego, licznik spada powoli do 0. Nabijać cenne sekundy można mijając niebezpiecznie blisko inne auta. Idealny tryb przy chwili wolnego w komunikacji miejskiej, dużo tras do pokonania, jest co „maksować” po końcu kampanii.
W grze znalazł się również całkiem rozbudowany edytor tras. Dopasować można naprawdę wiele elementów — chociażby długość trasy, intensywność ruchu ulicznego, obecność radiowozów, typ otoczenia czy częstotliwość zakrętów. Dobrze nie musieć polegać na już wykonanych poziomach, tylko zbudować najbardziej nam pasujące – czy to trudne, z wieloma zakrętami, czy prostsze, gdzie jedzie się jak po sznurku. Stworzone trasy są zapisywane i otrzymują własny kod, którym można podzielić się ze znajomymi. Podczas obcowania z edytorem trafiłem natomiast na dość poważny błąd, który podobno już jest łatany – dobre podejście do klienta, dobrze że twórcy wspierają po premierze.
Gra nie walczy w kategorii najlepszej gry na 3DSa czy polskiej produkcji roku, jednak w ramach przyjemnego indyka czy powrotu do przeszłości dla fanów retro sprawdza się jak najbardziej, zwłaszcza za jej niską cenę. Wyróżniają ją smaczki dla chcących powrócić do tamtych czasów – Power Glove, Marty z Back to the Future czy… Fiat 126p. Tytuł ten nie jest bez wad, klatki potrafią spaść minimalnie przy większej liczbie elementów na ekranie i na pewno nie jest to gra dla wszystkich. A mimo to polecam, zwłaszcza fanom tego typu retro wyścigów.
Egzemplarz gry do recenzji zapewnił producent, studio Insane Code.