Przeglądasz: Platformy

Kategoria nadrzędna Konsole Sony Konsole Microsoftu Konsole Nintendo Komputery Prehistoria Konsole Sega Android / iOS

The Legend of Kusakari można porównać do sytuacji, w której trafiamy do świata najnowszej pierwszoosobowej strzelanki i zbieramy rannych z pola bitwy. Albo do uniwersum jakichś wyścigów i jako mechanik naprawiamy wozy. Są to bardzo ważne czynności, jednak gracze nie przywykli do takiego obrotu spraw.

Diuna, jedna z najważniejszych powieści science-fiction XX. wieku doczekała się też jednej z najciekawszych adaptacji do formy gier wideo. W tej niecodziennej mieszance strategii i przygodówki wcielamy się w Paula Atrydę próbującego zjednoczyć Fremenów w walce z chciwymi Harkonnenami.

Powrót do formy jednej z moich ulubionych serii! Worms W.M.D nie jest Armageddonem i żadna gra nigdy nim nie będzie, ale Team 17 nareszcie wraca na trop tego czego najstarszym fanom brakowało w tej serii od dekad! Oby oznaczało to, że robale nareszcie złapią wiatr w żagle!

Gdy wychodzi nowa część znanej, lubianej marki możemy spodziewać się dwóch rzeczy: albo gra sprosta oczekiwaniom albo nie. Gdy mówimy o marce Nintendo, oczekiwania jeszcze bardziej rosną (i prawie zawsze są spełniane). Gdyby do tego jeszcze dodać, że mówimy o nowej części Metroida na pewno by wrzało. Jednak w tym wypadku wielu fanów serii skreśliło ją już przy zapowiedzi. A naprawdę nie jest aż tak źle.

Jedna z najgłośniejszych premier tego roku. No Man’s Sky to „symulator” galaktyki w której jako samotny pilot fruwamy od planety do planety odkrywając życie, wydobywając minerały i walcząc o przetrwanie. Tytuł stał się bardzo kontrowersyjny, gdy w premierę okazało się, że wiele reklamowanych w trakcie produkcji elementów nie trafiło ostatecznie do końcowego produktu. Czy w takiej formie „Niebo Niczyje” jest nadal godne polecenia?

Eksperymentalna platformówka polskiego studia Plastic to doświadczenie równie nietuzinkowe co nieprzystępne. Gra raczej dla wąskiego grona odbiorców, choć nawet największy maruda będzie musiał pochylić się nad audiowizualnym kunsztem przepięknego Bound.

Witam nowego ucznia w naszej Akademii Sztuki, zajmij proszę wolne miejsce. Na czym to ja skończyłem? Ah, tak. Przed wami kurs malarstwa dla początkujących. Najpierw trochę szkicowania, potem kredki, farby, a następnie zapraszam was na kurs dla zaawansowanych. Co? Sztalugi? Nie, nie będą wam potrzebne. Weźcie proszę w dłonie rysiki i konsole.

Zabierałem się do napisania tej recenzji przynajmniej osiem razy. Osiem razy obiecywałem sobie, że wygrzebię godzinkę wieczorem i naskrobię kilka słów. Tylko najpierw wypadałoby odpalić tego Overwatcha, żeby wprowadzić się w odpowiedni nastrój, oczywiście tylko na chwilkę, na kwadransik… A gdy pierwsze promienie słońca padały na moją twarz, pozostawało tylko skapitulować i przełożyć pisanie na kolejny wieczór. I przysięgam, tak było osiem razy, przynajmniej osiem…