Zastanawialiście się kiedyś jak to jest przyjmować telefony pod numerem alarmowym? Nie? Ja również. Może poza okazjonalnymi przypadkami, kiedy w wiadomościach udało się usłyszeć, że policjant poinstruował kogoś jak przeprowadzić resuscytację krążeniowo-oddechową, bądź innym razem gdy w zakamarkach YouTube trafiłem na nagrania prawdziwych, dramatycznych zgłoszeń. Jednak nigdy do tej pory nie zastanawiało mnie głębiej jak wygląda praca takiego człowieka. Aż do wczoraj wieczorem.
Siadając do tej pozycji wiedziałem plus minus czego się spodziewać bo przed jej zakupem trafiłem na jeszcze świeży gameplay na YouTube. Zapowiadało się ciekawie, ale wtedy nie wiedziałem o wszystkich funkcjach owego tytułu, które sprawiają, że jest naprawdę ciekawą pozycją. Zaczynając od początku – w grze wcielamy się w operatora telefonu alarmowego, gdzie naszym celem jest przyjmowanie zgłoszeń ratunkowych w danym mieście. Obszar, jaki mamy do dyspozycji jest przedstawiony w formie mapy, a naszym głównym zadaniem jest odpowiednie zarządzanie dostępnymi nam służbami i środkami tak, aby w możliwie najbardziej wydajny sposób nieść pomoc zatroskanym obywatelom. Każda rozgrywka zaczyna się od ekranu, w którym zapoznajemy się ze stanem osobowym naszej ekipy oraz ekwipunku i pojazdów. Tutaj sprawdzamy jak dane jednostki radzą sobie z konkretnymi wyzwaniami takimi jak kierowanie pojazdami, strzelanie czy niesienie pierwszej pomocy. Mając to na uwadze możemy odpowiednio połączyć naszych podkomendnych w zespoły, tak by optymalnie wywiązywali się ze swoich zadań. W dalszych etapach zabawy da się owe zespoły dodatkowo ekwipować lub lepiej dobierać pojazdy do ich przeznaczenia. Nasza kadra również awansuje rozwijając swoje umiejętności. Do dyspozycji mamy więc trzy rodzaje służb z podziałem na policję, straż pożarną i pogotowie. Po zmontowaniu satysfakcjonujących nas drużyn przechodzimy do części głównej. Jeszcze przed jej startem mamy szansę rozstawić na mapie nasze patrole w taki sposób by jak najefektywniej spełniały swoją rolę.
Pierwsze co mnie uderzyło to intuicyjność rozgrywki. Ta jest naprawdę prosta i po zaledwie 5 minutach spędzonych z tutorialem wiesz już tak naprawdę wszystko. Osobiście do symulatorów podchodzę z rezerwą, bo większość z nich jest czasem aż nazbyt skomplikowana. Rzadko jest łatwo pojąć w lot wszystkie rządzące nimi reguły. Prostota mechaniki ma w tym wypadku zarówno plusy jak i minusy – mając wszystko na tacy od pierwszej minuty, można mieć wrażenie, że nie odkryjemy już niczego nowego. Tutaj Operator 911 nadrabia jakością wykonania i pomysłem na siebie. Wystarczy poczekać do pierwszego telefonu. Dialogi są wykonane świetnie, choć niestety ścieżka audio dostępna jest jedynie po angielsku. Aktorzy potrafią wczuć się w ducha sytuacji, a szumy i dźwięki tła dobitnie oddają to co właśnie się dzieje. Największe wrażenie do tej pory zrobił na mnie telefon kobiety, która zadzwoniła słysząc, że ktoś dobija się do tylnych drzwi jej domu. Jej przerażony głos i głuchy hałas w tle momentalnie sprawił, że poczułem ciarki plecach. Okazało się, że włamywaczem jest jej były, pijany chłopak z nożem w ręce i bynajmniej nie wpadł tam, żeby pomóc przy krojeniu chleba. Kazałem jej szybko zamknąć się na klucz w pokoju, gdzie ona z kolei znalazła stary pistolet swojego ojca. Kiedy zapytała czy ma go użyć w samoobronie, a decyzja należała tylko do mnie, autentycznie poczułem adrenalinę i namiastkę tego co musi przeżywać osoba na tym stanowisk. Choć większość odbieranych przez was zgłoszeń będzie dotyczyła wypadków samochodowych, bójek i niespodziewanych utrat przytomności, to raz na jakiś czas trafią się zgłoszenia, które mi osobiście zapadły głęboko w pamięć. Szczególnie kiedy zdacie sobie sprawę z tego, że większość jest oparta na prawdziwych wydarzeniach, co udało mi się ustalić znajdując wcześniej wspomniane nagranie prawdziwych zgłoszeń. Wracając natomiast do częściej spotykanych telefonów, to często usłyszycie te same głosy, dzwoniące w danej sprawie – jednak zagłębiając się w rozmowę jej wynik może być zupełnie inny. I tutaj dochodzimy do momentu, gdzie rozmieszczamy nasze zespoły na dostępnej nam przestrzeni. Zarówno do zgłoszeń telefonicznych jak i tych pojawiających się samoczynnie na mapie wysyłamy różne jednostki. Czasem – a nawet dość często – potrzebny będzie więcej niż jeden typ. Jako przykład podam poważny wypadek drogowy gdzie są ranni, a samochody blokują drogę. W takim wypadku celem sprawnego przeprowadzenia akcji należy wysłać policję, straż i pogotowie. Przy dużych wypadkach jedna karetka sobie nie poradzi z transportem rannych do szpitala, więc to też trzeba brać pod uwagę. Sam system zarządzania potrafi być naprawdę wymagający szczególnie, kiedy jeszcze oswajamy się z mechaniką i nową mapą. Po zakończeniu dyżuru, który jest odmierzany za pomocą widocznego u góry zegara, przechodzimy do ekranu podsumowującego, gdzie zobaczymy nasze statystyki. Tutaj włącza się aspekt ekonomiczny naszej pracy, ponieważ w głównej mierze od naszej efektywności i ilości pozytywnie rozwiązanych spraw zależeć będzie czy zdobędziemy środki na niezbędny rozwój – zatrudnianie nowej kadry czy kupowanie kolejnych pojazdów. Musimy też pamiętać o wypłatach. I tak dzień po dniu całość zaczyna się od nowa.
Poszukując wyzwań i urozmaicenia mamy kilka opcji, które opóźnią znudzenie się grą. Przede wszystkim tryb kariery, gdzie na każdej mapie dysponujemy odmiennymi możliwościami, a naszą uwagę zajmą inne zagrożenia. Celem trybu kariery jest przechodzenie z planszy do planszy po odblokowaniu określonego pułapu “reputacji”. Pobawić możemy się również suwakiem trudności i wybrać między łatwym, średnim lub wysokim poziomem. 911 Operator posiada jednak jeden niezaprzeczalny atut jakim jest opcja ściągnięcia praktycznie dowolnego terenu, co z pewnością przysłuży się do żywotności tego tytułu. Wchodząc w tryb wolnej rozgrywki gra automatycznie wykryła, że łączę się z Londynu i zaproponowała ściągnięcie tej lokalizacji. W pierwszej chwili pomyślałem, że jest to predefiniowana plansza przygotowana przez twórców. Z ciekawości postanowiłem wyszukać konkretną dzielnicę Londynu, w której mieszkam i jakie było moje zdziwienie gdy po chwili dostałem absolutnie poprawną mapę! Postanowiłem więc wyszukać moje rodzinne miasteczko na Dolnym Śląsku – ledwo 6 tys. Mieszkańców i… cóż – Lądek Zdrój nigdy nie widział takiej fali kataklizmów 😉 Uczucie kiedy dostajesz wezwanie pod adres swojej koleżanki z gimnazjum jest bardzo dziwne. Tak mała mieścina jest niestety praktycznie niegrywalna ale wrażenie było przeogromne i bardzo pozytywne.
Co do minusów, bo w końcu żadna gra nie jest perfekcyjna – po dłuższym czasie gameplay będzie dość powtarzalny. Przyjmowane zgłoszenia będą podobne do siebie, a my zaczniemy wykonywać je mechanicznie. Po przejściu ścieżki kariery możemy teoretycznie nadal bawić się wspomnianymi już rozgrywkami opartymi o dowolne miejsce na świecie, jednak poza zmianą mapy jej treść pozostanie taka sama. Choć gry jeszcze nie przeszedłem jej potencjał oceniam na plus minus 20 godzin gry. Co za cenę ok. 50 zł jest jak najbardziej uczciwe. Rozwiązaniem, które pozwoliłoby przedłużyć jej żywotność może być dopuszczenie do kodu sceny moderskiej. Gra ma duży potencjał do rozbudowy o nowe ścieżki kariery, inne wydarzenia, inne głosy w słuchawce, ekwipunek, pojazdy itp. Kolejnym minusem jest brak opcji zapisu w dowolnym momencie – gra automatycznie zapisuje się na ostatnim ukończonym dyżurze. Po wyjściu z gry istnieje jedynie opcja kontynuacji, która odeśle Cię do Twojego ostatniego dyżuru. To w mojej opinii dość poważny minus. Szczególnie kiedy tak jak w moim wypadku gra w pewnym momencie zgłupieje i będzie trzeba się cofnąć do menu głównego. Nie było to typowe zawieszenie, a jedynie bug. Podczas jednej z rozmów telefonicznych, nagle cały panel konwersacji zniknął. Czas natomiast nadal płynął w mocno zwolnionym tempie, typowym dla przyjmowania zgłoszeń i nie dało się go w żaden sposób przyspieszyć. Gra w takim tempie byłaby katorgą, dlatego musiałem ewakuować się do menu głównego i zacząć grę od nowa. Aczkolwiek muszę muszę, że to był jedyny taki przypadek, a sama gra chodzi bardzo płynnie, więc można to zwalić na wczesną wersję gry.
Podsumowując – 911 Operator od polskiego studia Jutsu Games to kawałek naprawdę przyjemnej gry i widać, że deweloperzy poświęcili jej dużo czasu i serca by przygotować coś oryginalnego. Nawet nie biorąc pod uwagę moderskiego potencjału drzemiącego w tym tytule, jego cena jest jak najbardziej adekwatna do wartości, jaką sobą przedstawia. Grzechem jest też nie powiedzieć o korzyściach płynących z formy w jakiej gra przekazuje wiedzę na temat postaw i zachowań w trakcie wypadków i podobnych incydentów, ale to jest materiał na tyle obszerny, że można by poświęcić mu osobny artykuł. Dlatego też z czystym sercem mogę polecić dzieło Jutsu Games wszystkim fanom podobnych symulatorów.