Coś o kotletach, powtórce z roz(g)rywki i tym jak wiele razy można sprzedać prawie to samo. Czyli recenzja Sniper Elite: Resistance.
Poprzedni artykułTwin Famicom — niedoceniona perła japońskiego retro
Następny Artykuł Historia konsoli Nintendo DS — Time Warp

EvilSaiga
Entuzjasta sprzętu oraz gier komputerowych. Zatwardziały pecetowiec o mocno pro-konsumenckim podejściu. Człowiek specyfikacja, Panel Sterowania Enjoyer. Grzebię w rejestrze, żebyście wy nie musieli.