Mija pięć lat od naszej, ekhm, recenzji konsoli Funstation 3. To chyba najlepszy moment, by wrócić na stare śmieci i rzucić okiem na kolejny cud technologii. Dawniej „Terminatory” traktowane były z należytym im szacunkiem. W latach 90. cechowały się wysoką kompatybilnością i trwałą konstrukcją. Dzisiejsze pokolenie zabójczych robotów nie ma niestety nic wspólnego z dawnymi bohaterami. Zbudowane z rozlatującego się plastiku i oparte o najtańszy moduł „NES-on-a-chip” nie umywają się od fantastycznego oryginału.
Poprzedni artykułUncharted 4: Kres Złodzieja – recenzja kampanii
Następny Artykuł Pixel-Box – maj 2016