Przeglądasz: Recenzje

Kategoria nadrzędna Recenzje gier Recenzje sprzętu

Shovel Knight to genialna platformówka na współczesny sprzęt, symulująca gry na konsolę NES z lat 80. To bardzo profesjonalnie przygotowana mieszanka Mega Mana, Castlevanii, Mario i dziesiątek innych inspiracji tamtej epoki.

Jednak 11 bit już od dawna nie wypuściło żadnej gry z kompletnie wywróconą koncepcją, dopiero zapowiedź This War of Mine i wypuszczenie Anomaly Defenders pozwoliło mi się uspokoić co do tego, że nadal mają głowy pełne świetnych pomysłów.

Na premierę tego sprzętu czekaliśmy z niecierpliwością niemal 1,5 roku – Retron 5 to konsola obsługująca kartridże aż ośmiu różnych systemów: NES, SNES, Mega Drive/Genesis, Master System, GB, GBC, GBA oraz Famicom i wyświetlająca gry w 720p dzięki mieszance emulacji, technicznego sprytu oraz wbudowanego portu HDMI. Kolekcjonerzy retro doczekali się w ten sposób swoich własnych „legalnych emulatorów”. Retron wspiera nawet częściowo naszego kultowego Pegasusa!

Borderlands w podróży brzmi niczym spełnienie marzeń. Bardzo ambitny projekt przeportowania drugiej części gry na konsolę PlayStation Vita miał więc spore szanse mocno namieszać wśród fanów kieszonsolki Sony. Niestety, rezultaty tego eksperymentu wzbudzają bardzo mieszane uczucia.

Jeżeli do dziś nie mieliście pretekstu do zakupu konsoli Wii U, to właśnie go macie. Mario Kart 8 to przykład gry, której próżno szukać na jakiejkolwiek innej platformie. Dopracowana, kolorowa, zabawna i idealna dla każdego gracza niezależnie od wieku.

Watch Dogs stało się ofiarą swojego własnego marketingowego sukcesu. Gdyby nie ogromna kampania reklamowa, recenzowany tytuł traktowany byłby przez ogół graczy jako bardzo solidny debiut nowej marki. Brzemię oczekiwań skrzywiło jednak postrzeganie gry, powodując, że w internecie przeczytać można skrajnie różne opinie na jej temat. Więc jak jest w rzeczywistości? Na to pytanie spróbujemy odpowiedzieć w naszej recenzji.

Rok temu zasiadłem w tym samym miejscu co dzisiaj, by opowiedzieć wam początek mojej historii. Teraz nadeszła chwila na dalszą jej część, choć ledwie pamiętam co działo się poprzednim razem.

Można się było tego oczywiście spodziewać, bo dodawanie tak wiele zawartości raptem cztery miesiące po premierze nie rokuje dobrze. Zresztą samo dzielenie produkcji także nie jest zbyt optymistyczne, ale zawód spotkał mnie trochę z niespodziewanej strony.

Kirby ssie. Ale tak dosłownie, nie w przenośni. Kirby: Triple Deluxe za to wciąga, jak odkurzacz. Kolorowa grafika, różnorodne plansze i multum bonusów powodują, że trudno różowego kulka nie polecić.