Dziś bardziej „czilerski” materiał dla osób, które lubią sobie popatrzeć jak ktoś coś psuje. Albo są ciekawi tego co znajduje się wewnątrz automatu do gier. Guitar Hero Arcade, którego stałem się szczęśliwym właścicielem było co prawda w świetnym stanie, ale jak na niemal dwudziestoletni sprzęt przystało, przydało mu się kilka usprawnień.
Autor: Dark Archon
Jest szansa, że mimo różnych problemów po drodze byłem pierwszą osobą streamującą gameplay z autentycznej maszyny tego typu? A nawet jeśli nie, to na pewno jest to małe, elitarne grono. W każym razie — zabawa pierwsza klasa! 🙂
Zrobiłem coś głupiego, ale imię arhn.eu pozostanie nieskalane. Od lat marzyłem o zdobyciu automatu do gier Guitar Hero Arcade. I nareszcie mi się to udało. Ale pozyskanie sprzętu okazało się nie lada wyzwaniem…
Battle City jest SUPER. Z tym sentymentem zgadza się 100% redaktorów naczelnych naszego serwisu. Ale historia popularności tego klasycznego tytułu z „Pegasusa” jest odrobinę głębsza, niż może się wydawać.
Już w ostatni weekend września Łódź po raz 36. powita gości Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier!
CRKD to marka sprzętowa założona przez dawnych speców z Red Octane, współtwórców Guitar Hero. Nic dziwnego więc, że gdy zdecydowali się oni stworzyć nowy kontroler gitarowy w 2025 roku, efekt musiał być piorunująco dobry.
Oto moje przemyślenia na temat pięciu nowych kartridżów dla konsol Atari. Niektóre są fajne… niektóre moim zdaniem nie mają sensu bytu. Ale żadna z gier nie jest fundamentalnie okropna, więc dajmy im uczciwą szansę!
Ze sporym opóźnieniem wywołanym chorobą, wracam do Was z recenzją Donkey Kong: Bananza na Switcha 2. Grą, do której podszedłem sceptycznie (wyglądała jak Odyssey 2, a poza tym nie lubię Donkey Konga)… a okazała się jedną z moich ulubionych platformówek ostatnich lat. O małpich figlach więcej usłyszycie w mojej przydługawej recenzji!
nu・yell JN-100 japońskiego Jaguara (nie, nie tego), to jeden z najciekawszych „gamingowych” (?) gadżetów wszech czasów. Maszyna do szycia, która pełnię swoich możliwości pokazywała tylko wtedy, gdy kontrolowało się ją… Game Boyem! I wbrew pozorom zabawka taka miała sens!
25-letni już Obywatel Kabuto nadal trzyma się bardzo dobrze. Choć gracze nigdy nie dali mu szans zabłysnąć, lata były dla niego niezwykle łaskawe. To niezwykle grywalne, nietypowe połączenie trzecioosobowej strzelanki z RTS-em. Kontrowersyjny humor, urocza grafika i wiecznie maglowany temat cenzury.