Najnowsze artykuły
Przeszukaj kategorie
- Hades II | recenzja arhn.eu
- Wydajemy NASZĄ GRĘ! Gruniożerca Trilogy na PC i konsole!
- Edukacyjne Koło Fortuny – odnalezione LOST MEDIA!
- Sonic Racing: CrossWorlds | recenzja arhn.eu
- Ghost of Yōtei oczarowuje, ale… | recenzja arhn.eu
- Konserwacja automatu Guitar Hero Arcade | Archon Psuje
- [Zapis streama] Testujemy AUTOMAT GUITAR HERO!
- Mam automat Guitar Hero Arcade… ale jakim kosztem xd
Przeglądasz: Platformy
Kategoria nadrzędna Konsole Sony Konsole Microsoftu Konsole Nintendo Komputery Prehistoria Konsole Sega Android / iOSKolejne próby rebootowania kultowego Jagged Alliance udowadniają, że JA2 było niedoścignionym ideałem i chyba lepiej nie odkopywać więcej zwłok tego bohatera wojennego.
Moja przygoda z The Crew zaczęła się niczym podręcznikowa miłość od pierwszego wejrzenia. To właśnie ten trailer pokazany na targach E3 w 2013 roku wywołał we mnie ogromne emocje i z wypiekami na twarzy oczekiwałem jakichkolwiek informacji o grze. Zapowiadało się świetnie – ogromny, otwarty świat z masą aktywności i możliwością podróżowania po nim w gronie znajomych to coś, czego w obecnej generacji jeszcze nam nie dostarczono. Rzeczywistość zweryfikowała jednak moje oczekiwania, serwując ciekawą, aczkolwiek niepozbawioną wad hybrydę gry samochodowej i… MMO.
Kupiłem drugi raz tę samą grę. Drugi raz przechodziłem tę samą kampanię poznając tych samych bohaterów na tej samej mapie. I bawiłem się równie świetnie co za pierwszym razem. Nowe wydanie GTA V udowadnia jak genialną produkcję stworzyło Rockstar North.
This War of Mine to wyjątkowa i klimatyczna opowieść o prawdziwym obliczu wojny i jej prawdziwych bohaterach. Ludziach, którzy zmuszeni są brać w niej udział i wbrew swojej woli odczuwać jej skutki.
Serdeczne podziękowania dla 11 bit studios za dostarczenie egzemplarza gry.
Krótkie podsumowanie pierwszego płatnego dodatku do Mario Kart 8, który to, wbrew pozorom, nie skupia się wyłącznie na The Legend of Zelda.
W dzisiejszym Podglądzie kolonizujemy nieznane światy. Temu „duchowemu następcy Alpha Centauri” bliżej do expansion packa dla Civilization V, ale nie należy tego traktować jako wadę.
Dawno, dawno temu, gdy Rock Band było tylko fantazją turlającą się po głowach developerów, a PlayStation 3 było jeszcze świeżynką, maltretowałem pewien inny hit rytmiczny. Singstar, „symulator karaoke” firmy Sony, bił rekordy popularności wśród niemających wstydu młodzieńców lubiących wydawać z siebie kwiki do mikrofonu. To były piękne czasy.
Od razu przyznam się bez bicia, że na odświeżonego Isaaca czekałem jak siedmiolatek wyczekujący Bożego Narodzenia. Podglądałem sobie po trochu aktualizacje na blogu autora niczym dziecko otwierające kolejne okienka kalendarza adwentowego. Dla mnie premiera Rebirth to takie małe święto, bo Ofiarowanie Izaaka to jeden z najlepszych zabijaczy czasu z jakimi się spotkałem. Oczekiwania miałem więc ogromne, a hype, jaki mi się udzielał już od pojawienia się pierwszych informacji o planowanym remake’u wzrastał coraz bardziej wraz ze zbliżaniem się daty premiery. W zasadzie ciężko określić, dlaczego gra ta wciągnęła mnie aż tak mocno, bo przecież pierwszy Izaak nie był pozbawiony wad. Ba, miał ich całą masę, od denerwujących bugów po uciążliwego Flasha, ale i tak straciłem ponad sto godzin na rozgrywaniu kolejnych podejść, a nawet po uzbieraniu wszystkich osiągnięć zdarzało mi się wracać. Jak więc wypada szumnie zapowiadana wersja odświeżona na tle oryginału?
Zwykle omijam szerokim łukiem wszelkiej maści egranizacje. Zwłaszcza te wydane przez Activision, które stara się wycisnąć ostatnie soki z każdej filmowej marki, o jakiej tylko można usłyszeć. Zapewne nie zwróciłbym uwagi również na Legend of Korra, gdyby nie producent odpowiedzialny za ten tytuł – Platinum Games.
Kopnięci bezceremonialnie w dół przepaści stajemy twarzą w twarz ze śmiercią. Cóż z tego, że nasze grzechy są nam odpuszczone, gdy piekielne poczwary nie pozwolą cieszyć się nam świeżo zdobytą absolucją.