Przeglądasz: Po godzinach…

Kategoria nadrzędna Podgląd Horrory Dibblera Rozpakowania Crate'ów Czelendż Klikacz Tygodnia Kurs BASIC Mailbox

You’re a kid now, you’re a squid now. I to po raz trzeci. Splatoon 3 jest super, ale jestem już tak do tyłu względem profesjonalnych graczy, że nie czułem się na siłach, żeby przygotować pełną recenzję tej gry. Zamiast tego, garść niezobowiązujących przemyśleń. Bardzo mi się podobało!

Genshin Impact ma konkurenta! Chciaż może to być stwierdzenie nieco na wyrost. Nie mniej, Tower of Fantasy nie ukrywa swoich inspiracji ani tego w jaką publiczność celuje. Jak naszym zdaniem nowy zawodnik na rynku poradził sobie z wyzwaniem przyciągnięcia graczy? Sprawdźcie!

W tej nadnaturalnej opowieści rodem z dzikiego zachodu wcielamy się w Gina Cartera i jego legendarną bandę próbującą obrabować wypełniony kosztownościami „Pociąg Widmo”. Szybko okazuje się jednak, że nazwa ta nie została wybrana dla niego przypadkowo!

Sprawdźcie jak wygląda kolejna, nieco szalona wariacja na temat gangsterskiego życia pod egidą marki Saints Row. Z ramienia naszej redakcji, na wydarzeniu organizowanym przez wydawcę Koch Media, tytuł ograł niezastąpiony Pan Dibbler.

Choć sama gra określa się mianem „hack and slasha”, fani dobrze wiedzą, że Three Hopes jest tak naprawdę przedstawicielem podgatunku „musou”. Fire Emblem Warriors to spinoff znanej serii strategii, ale tym razem z perspektywy gry akcji, gdzie potężni wojownicy zmiatają z aren setki przeciwników na raz.

Epopeja The Guild 3, które w 2017 trafiło do wczesnego dostępu i zostało zdemolowane przez fanów, po czym cały projekt zrestartowano od zera… to interesująca historia na oddzielny materiał. Na razie jednak Redaktor EvilSaiga przygląda się temu jak trzecia odsłona tej lekko zapomnianej dziś serii radzi sobie w swoim, długo odwlekanym, pełnym wydaniu, które kilka dni temu trafiło na Steam!

Coraz więcej niedużych twórców gier indie z nostalgią spogląda na zaniedbaną przez Ubisoft serię HoMM i próbuje na własną rękę stworzyć coś na wzór kultowych Herosów. Dzisiaj sprawdzimy jak na tym polu radzi sobie jednoosobowe duńskie studio w osobie Benjamina Hauera.