Przeglądasz: Recenzje gier

Kategoria nadrzędna MGW

1998 to był rok, w którym powstały takie wielkie hity jak: „Xenogears”, „Mario Party”, „Metal Gear Solid” albo „Final Fantasy Tactics”. W gąszczu świetnych i głośnych premier znalazła się także omawiana dzisiaj druga odsłona łowcy dinozaurów – Turoka. Mamy aktualnie rok 2017, a na naszych pecetach niedawno zagościł „Turok 2: Seeds Of Evil Remastered”.

Pocieszne Yooka-Laylee to hołd dla epoki, gdy na konsolach panowały „zbierankowe” gry platformowe. Tytułowi jaszczurka i nietoperz eksplorują 5 światów w poszukiwaniu „Pagies”, stronic magicznej księgi, które w złych rękach mogą doprowadzić do zniszczenia świata. Jest to tytuł wzorowany na dwudziestoletnich już schematach, więc nie zdziwiłbym się gdyby taki styl zabawy nie spodobał się każdemu.

Przeglądając internetowy sklep Nintendo na 3DSie możemy natknąć się na wiele słabych i niskobudżetowych gierek, które najczęściej są podróbką jakiejś dobrze znanej marki. Takie właśnie wrażenie wywarła na mnie gra Ice Station Z, gdy po raz pierwszy zobaczyłem ją w zakładce z przecenionymi tytułami niezależnymi. Kolejny, wtórny klon znanego na komputerach DayZ. Ale jak jest w praktyce? Za chwilę się przekonamy.

W połowie marca zarówno większe jak i mniejsze portale branżowe obiegła informacja o wczesnym dostępie do gry PC Building Simulator. Jako że uważam się za entuzjastę wypruwania starych, budżetowych jednostek i dawania im nowego życia, to nie mogłem przejść obojętnie obok tak kuszącej propozycji.

Po raz pierwszy spotkałam się z grą Beat Cop podczas zeszłorocznego WGW. Kilkanaście minut z gameplayem oraz krótka rozmowa z wystawcami zaczęła rodzić w mej głowie nadzieje na policyjną, bardziej dynamiczną wersją Papers, Please w polskim wydaniu. Nadeszła oczekiwana data premiery, a więc już najwyższy czas, by przekonać się, co ma nam do zaoferowania.

Decydując się na kopię recenzencką Hollow Knight, chyba do końca nie wiedziałam co mnie czeka. Skuszona wyśmienitą oprawą graficzną, pełna entuzjazmu niezwłocznie zabrałam się do roboty. Mając pierwsze 10 godzin rozgrywki za sobą zdałam sobie sprawę, że trafiłam na pochodną Dark Souls w wersji 2D. Po wielu trudach ośmielę się stwierdzić, że jestem hardkorem, ale o szczegółach dowiecie się poniżej.

Zastanawialiście się kiedyś jak to jest przyjmować telefony pod numerem alarmowym? Nie? Ja również. Może poza okazjonalnymi przypadkami, kiedy w wiadomościach udało się usłyszeć, że policjant poinstruował kogoś jak przeprowadzić resuscytację krążeniowo-oddechową, bądź innym razem gdy w zakamarkach YouTube trafiłem na nagrania prawdziwych, dramatycznych zgłoszeń. Jednak nigdy do tej pory nie zastanawiało mnie głębiej jak wygląda praca takiego człowieka. Aż do wczoraj wieczorem.

Czy zdarzyło się wam kiedyś czuć przesyt pewnym konkretnym rodzajem gier? Zapewne tak. Znając życie, był to jakiś sandbox, mam rację? Scena gier w chwili obecnej przeżywa niemały boom na tego typu tytuły. Wydaje się ich na pęczki, a wraz z rosnącą liczbą idzie też spadek jakości tychże produkcji. Zniechęca to oczywiście potencjalnych zainteresowanych i tak naprawdę już ciężko określić, czy możemy spodziewać się kawałka dobrej rozrywki, czy straty pieniędzy i czasu. Czy tak też było i tym razem? A może jednak Dzika Ziemia wyszła w tym starciu obronną ręką?