Najnowsze artykuły
Przeszukaj kategorie
- 57337 map w 4 KB, czyli legendarny River Raid
- ELDEN RING: NIGHTREIGN to ciekawy eksperyment…
- Nowa gra na N-Gage po… 20 latach! | Parasite Pack
- Trylogia Gruniożercy wyląduje na Steamie i konsolach!
- POV: Zmęczony stary rozpakowuje nocą DOOM: The Dark Ages [ASMR] 💀
- Blue Prince | Podgląd #219
- Recenzja ELEGOO Saturn 4 Ultra — żywicowa drukarka 3D
- Kocham i nie rozumiem Doom: The Dark Ages | MEGARECENZJA
Przeglądasz: Publicystyka
Kategoria nadrzędna Recenzje Felietony Top Listy Gry PlanszoweGry rytmiczne wciąż zdają się pozostawać niszą, bo pomimo ogromnego rynku, który przyswoi nową produkcję tego gatunku, to przedsięwzięć do samej produkcji takiego tytułu wciąż jest o wiele mniej. Powody mogą być różne, ale na pierwszą myśl nasuwają się nieszczęsne licencje do utworów, które najzwyklej w świecie kosztują. Dlatego też te najbardziej rozpoznawalne gry muzyczne jesteśmy w stanie wyliczyć na palcach jednej ręki, a wśród nich znalazłyby się albo te, których biblioteka utworów jest pełna tych znanych z radia, albo te, które od lat są w głównej mierze utrzymywane przez społeczność.
Live Gamer MINI to interesująca propozycja dla początkujących „nagrywaczy”, ale też dla użytkowników szukających kompaktowej alternatywy dla większych grabberów.
Dawno już nie grałem w taką grę JRPG, która by mnie wciągnęła swoją rozgrywką na tyle, że byłbym w stanie przejść ją do samego końca i nie zanudzić się nią na śmierć. Ostatnio miewam wrażenie, że studia tworzące różnorakie tytuły z wcześniej wspomnianego gatunku, jakby miały problem ze stworzeniem czegoś, co by miało w sobie posiadać zarówno podstawy systemu turowego, które ukształtowały się przez te wszystkie ostatnie lata, jak i swoje własne pomysły, czy zmiany wprowadzone do rozgrywki.
Sekiro: Shadows Die Twice to symulator umierania z gatunku soulsopodobnych. Nie odcina jednak kuponów od sprawdzonego formatu robiąc wiele rzeczy po swojemu
Do produkcji polskiego studia Artifex Mundi podchodziłem trochę jak pies do jeża. Trochę o nich słyszałem, często pojawiały się tanio tu i ówdzie (ostatnio pojawiły się nawet na Switchu i może być to dla nich idealna platforma). Przypominały mi trochę produkcje sprzedawane na tablety za $0,99 czy inne śmieszne ceny, aby ktokolwiek to kupił, dodawane do czasopism czy dostępne w przeglądarce, te typu znajdź 9999 przedmiotów, a do tego co jakiś czas połącz trzy kryształy. Usłyszałem jednak sporo dobrych rzeczy o grafice oraz o przyjemnym gameplayu, więc w końcu spróbowałem i… nie żałuję.
Pierwszy z zestawienia tytuł na konsole, a do tego ekskluzywny na Switcha – jak można wyczytać w internecie, bez żadnej filozofii z umowami na wyłączność, po prostu ta gra ukazała się tylko tutaj. Do tego jest całkiem tania i często trafia na przeceny, no i, kurczę, warto, bo jest to całkiem ciekawy tytuł. | Dodatkowo mam dla was jeszcze grę żart – produkcja o majonezie na Vicie. Tak, o majonezie.
Devil May Cry 5 to mistrzowski powrót do formy. Idealnie rozumie swoich odbiorców. Oferuje cudowny miks klasycznej rozgrywki serwując przy tym co krok coś nowego, by utrzymać uwagę gracza.
Serial Cleaner opowiada historię Sprzątacza, który za pieniądze pozbywa się śladów różnych zbrodni. Konserwator powierzchni płaskich na telefon: wystarczy zadzwonić, wskazać miejsce, ilość dowodów do sprzątnięcia, czy w grę wchodzi policja i mieć forsę w kieszeni. Więcej nie trzeba.
K52 #2 – LIMBO [PC]
LIMBO nie jest grą dla każdego. To ciężka, mroczna produkcja, która może i nie mówi wielu rzeczy wprost, za to opowiada historię – i to jedną z tych bardziej przygnębiających. Jest niezwykle podobna do uprzednio przeze mnie omawianego Thomas Was Alone. Również znajdziemy tu ciekawą narrację oraz niecodzienny styl rozgrywki jak na “platformówkę”. Podobała mi się jednak o wiele bardziej. Jest całkiem krótka, ale to plus, dzięki któremu nie dłuży się tak jak Thomas. Clou rozgrywki jest proste, sprowadza się do parcia postacią do przodu, omijając różne śmiercionośne przeszkody, i rozwiązywania różnych prostych zagadek opartych na fizyce gry. Brzmi jak nic specjalnego, ale rozgrywka staje się satysfakcjonująca dzięki klimatowi.
Wargroove to strategia turowa nawiązująca niesubtelnie do kultowego cyklu Advance Wars. Rozgrywka może również kojarzyć się chociażby z Fire Emblem.