Przeglądasz: Publicystyka

Kategoria nadrzędna Recenzje Felietony Top Listy Gry Planszowe

Gdy w 2009 roku debiutowała wersja alfa Minecrafta, nikt się nie spodziewał, że wirtualne klocki będą tak popularne. Z czasem zaczęły powstawać przeróżne modyfikacje, sprawdzające jak bardzo można zmienić i ulepszyć istniejącą już grę. Ale co się stanie, gdy sześcienny świat połączymy z pełnoprawną, pierwszoosobową strzelaniną? Powstanie Guncraft.

Gracze, którzy grali w DuckTales w momencie premiery, są dziś 24 lata starsi. Już sam ten fakt wzbudza we mnie falę uczuć od zaskoczenia, przez niedowierzanie, aż po zadumę. Firma WayForward przy współpracy z Capcomem i Disneyem podjęła się trudnego zadania przeniesienia tego NES-owego klasyka w XXI wiek. Brzmi jak przepis na porażkę? Dzioby w górę! Wyszło śpiewająco!

Recenzja remake’u kultowej platformówki z Amigi. Czy po 20 latach od premiery Superżaba będzie potrafiła porwać graczy tak, jak robiła to dwie dekady temu? Tego dowiecie się oczywiście z naszej recenzji.

Testujemy pewne nintendowskie novum – płatny dodatek do gry New Super Mario Bros. U. Z uwagi na wysoki poziom trudności rozszerzenie zdecydowanie tylko dla hardkorowych fanów wąsatych hydraulików.

Gears of War: Judgement, serie Dead Island, Call of Juarez i Wiedźmin – wszystkie te gry łączą dwa aspekty. Po pierwsze zagrywają się w nie i zachwalają je, z drobnymi wyjątkami, odbiorcy z całego świata. Po drugie zostały stworzone przez polskie studia. Ale Polska nie zawsze liczyła się na światowym rynku gier wideo. Jeszcze na początku XXI wieku mogliśmy pochwalić się co najwyżej Kangurkiem Kao.

Ponad miesiąc temu Archon opublikował swoją recenzję gry “The Last of Us”, wyrażając się o niej w samych superlatywach. W końcu i mi udało się zagrać, jednak mam o wiele bardziej mieszane uczucia niż on. Z wieloma jego słowami się zgadzam, lecz chcę zawrzeć w tym tekście te kilka spraw, które w moim odczuciu nie pozwalają powiedzieć, że gra jest idealna.

Od czasu wydania przez Ubisoft Raymana 3: Hoodlum Havoc nie została wyprodukowana żadna zapadająca w pamięć gra z bohaterem tej serii, tytułowym Raymanem. Do rąk graczy trafił tylko przyzwoity, aczkolwiek zapomniany Rayman Hoodlum Revenge na Gameboy Advance oraz seria the Raving Rabbids, która była przeciętnym zestawem minigierek mającym z Raymanem wspólnego tylko głównego bohatera. I tak, w listopadzie 2011 roku, po przeszło 8 latach od premiery R3: HH, światło dzienne ujrzała produkcja powracająca do korzeni serii. Momentalnie zyskała ona pozytywny rozgłos i uznanie, zarówno wśród fanów klasycznych platformówek 2D jak i pośród miłośników sympatycznej, pozbawionej stawów postaci. Nie ma w tym nic dziwnego – Raymana Origins po prostu nie można nie polubić.

Ostatnimi czasy zauważyć można coraz większy wysyp gier indie, tworzonych przez niezależne, często jednoosobowe studia, które na fali popularności tych tytułów znacznie śmielej próbują ugryźć kawałek tortu komputerowej rozrywki. Opinie graczy na temat takich produkcji są jak zwykle różne, jednak trudno zaprzeczyć, że indyki to już nie tylko wysublimowana zabawa dla komputerowych hipsterów, a szybko rozrastający się, nowy gatunek gier. Kwestią sporu jest też kategoryzowanie tytułów, ciężko bowiem do końca rozgraniczyć, kiedy gry są niezależne, a kiedy takie być przestają. Jest to jednak temat na osobną dyskusję – zamiast zajmować się rozważaniem tych jakże spornych kwestii, tym razem ograniczę się do omówienia jednego z przedstawicieli owego gatunku, dość rozpoznawalnego tytułu w indie-światku, czyli gry Bit.Trip Runner.

Recenzja pecetowej wersji Mortal Kombat, która 3 lipca trafiła na platformę Steam. Jej wersja pudełkowa pojawi się w sklepach 2 sierpnia 2013. Czy komputerowy port tej dwuletniej już gry wart jest uwagi graczy, którzy nie mieli jeszcze okazji posmakować krwi?