Przeszukaj kategorie
    Całkiem prawdziwy banner reklamowy, nie kłamię

    Choć czasy komunizmu nie są zazwyczaj utożsamiane z postępem, to właśnie wtedy mogliśmy pochwalić się wieloma interesującymi osiągami w dziedzinie technologii. W Polsce powstawały potężne komputery ale i… konsole do gier! TVG-10 produkowane przez firmy Elwro i Ameprod uważane są za jedyny przykład rodzimego, masowo produkowanego sprzętu do grania.

    Bardzo cieszy mnie, że Bayonetta trafiła nareszcie na PC i będzie mogła bawić kolejne pokolenie graczy. No i, że ta niszowa dość oraz konsolowa do tej pory seria trafi do większego grona odbiorców. Pecetowa wersja na którą czekaliśmy prawie dekadę wykonana jest naprawdę solidnie, gameplay nie postarzał się nawet o minutę Wiedźmowego Czasu™, ale cóż, mimo wszystko mówimy o grze z zeszłej generacji (i miejscami to widać). Nie wiem co musiałoby się stać żeby Bagietka cięła się na współczesnym sprzęcie.

    1998 to był rok, w którym powstały takie wielkie hity jak: „Xenogears”, „Mario Party”, „Metal Gear Solid” albo „Final Fantasy Tactics”. W gąszczu świetnych i głośnych premier znalazła się także omawiana dzisiaj druga odsłona łowcy dinozaurów – Turoka. Mamy aktualnie rok 2017, a na naszych pecetach niedawno zagościł „Turok 2: Seeds Of Evil Remastered”.

    Pocieszne Yooka-Laylee to hołd dla epoki, gdy na konsolach panowały „zbierankowe” gry platformowe. Tytułowi jaszczurka i nietoperz eksplorują 5 światów w poszukiwaniu „Pagies”, stronic magicznej księgi, które w złych rękach mogą doprowadzić do zniszczenia świata. Jest to tytuł wzorowany na dwudziestoletnich już schematach, więc nie zdziwiłbym się gdyby taki styl zabawy nie spodobał się każdemu.