Przeszukaj kategorie
    Całkiem prawdziwy banner reklamowy, nie kłamię

    W tym specyficznym odcinku Retro wspominamy dwie gry, które skakały sobie do gardeł u schyłku XX wieku. Ponieważ trudno dyskutować o jednej, ignorując drugą, zdecydowałem się na niemal dwudziestominutowe zestawienie tego, czym chlubiły się one w okolicach premiery.

    Po której stronie barykady opowiadaliście się w młodości wy?

    PlayStation 2 to najlepiej sprzedająca się konsola w historii rynku gier wideo. Jej historia to pasmo ciągłych sukcesów, których nie mogły przekreślić drobne usterki techniczne czy nawet problemy z pasmem dystrybucji. Urządzenie to jest ewenementem w skali światowej i to właśnie jego losami zajmiemy się w dzisiejszym materiale Time Warp.

    Można się było tego oczywiście spodziewać, bo dodawanie tak wiele zawartości raptem cztery miesiące po premierze nie rokuje dobrze. Zresztą samo dzielenie produkcji także nie jest zbyt optymistyczne, ale zawód spotkał mnie trochę z niespodziewanej strony.

    Kirby ssie. Ale tak dosłownie, nie w przenośni. Kirby: Triple Deluxe za to wciąga, jak odkurzacz. Kolorowa grafika, różnorodne plansze i multum bonusów powodują, że trudno różowego kulka nie polecić.

    Na każdą popularną konsolę przypada dziesięć, którym się nie udało. O tym, jak szybko źle zrealizowane innowacyjne pomysły przykrywa kurz, przekonacie się na przykładzie GameGadgeta, który zadebiutował raptem dwa lata temu, a dziś… jakby nie istniał nigdy.

    Być może mam trochę skrzywiony ogląd sytuacji, ponieważ nie śledzę na bieżąco każdej pozycji z gatunku turowych strategii. Niech za przykład posłuży seria Heroes of Might and Magic, której ostatniego przedstawiciela ogrywałem, gdy w tytule widniał jeszcze numer cztery. Trochę lepiej mają się sprawy z Cywilizacją, a jej wpływy także da się odnaleźć w produkcji Triumph Studios. Mimo to uważam, że w grach komputerowych wypracowano już pewien standard i wypadałoby się go trzymać, zamiast cofać się do lat 90. ubiegłego wieku.